Murcielago
Recenzja
Pierwszy tom Murcielago zakończył się urwaniem dość ciekawej historii, zatem bardzo czekałem na tom drugi. Choć w przypadku takich mang wiadomo, że główna postać idzie przez świat jak czołg, masakrując wszystko, co będzie na tyle głupie, aby stanąć jej na drodze, to fakt, że poza Kuroko przeżyć próbowało jeszcze kilka innych postaci, czynił finał opowieści nie do końca pewnym. I owszem, muszę przyznać, że całe Zabójcze party to do samego końca bardzo udana rzecz. Autor nie boi się kolejnych krwawych i mocnych scen, zaś całość jest zwieńczona, jak nietrudno przewidzieć, długim i efektownym pojedynkiem. Kuroko ma tu okazję, aby się popisać, a jej nieskrywana skłonność do pięknych kobiet wcale nie przeszkadza jej wykazywać się równie intensywnym sadyzmem. Cóż, w końcu mówimy o seryjnej morderczyni. Osobiście ciekaw jestem, jak się rzecz będzie miała z pozostałymi bohaterami, którzy w tej opowieści dostali swoje pięć minut. Liczę, że przynajmniej część z nich zagości w mandze na dłużej.
Kontynuacja Zabójczego party zajmuje nieco ponad połowę drugiego tomiku. Jako ciekawe interludium otrzymujemy naradę policyjną, poświęconą wykorzystaniu Kuroko. Jak nietrudno przewidzieć, zdania są tu mocno podzielone, zaś swoje wątpliwości mają nawet popierający korzystanie z jej usług policjanci, do których zalicza się także „opiekun” Kuroko. Nadzwyczajna sytuacja wymaga jednak nadzwyczajnych metod, zatem na razie bohaterka pozostaje na służbie. Acz trudno się oprzeć wrażeniu, że autorka kreśli tutaj podstawy pod jakieś wydarzenia, które rozegrają się w przyszłości.
À propos przyszłości – tomik otwiera nową historię, w której celem Kuroko jest człowiek podejrzewany o liczne zbrodnie, na którego jednak trudno cokolwiek znaleźć. W związku z tym bohaterka wybiera jako cel ataku jego „piętę Achillesa”, czyli córkę – co ciekawe, bez szczególnie zboczonych zamiarów (już choćby z racji wieku tejże). W międzyczasie na Hinako spada konieczność najpierw zabawy w detektywa, potem zaś – w opiekunkę do dzieci.
Drugi tomik czyta się szybko i przyjemnie, choć jest on bardziej zwarty fabularnie niż pierwszy, który prezentował kilka krótszych opowieści. Wyraźnie widać, że autorka trochę zwolniła z akcją, jakby dając bohaterom więcej czasu na pogaduszki. Tym, czego mi tu najbardziej chyba brakowało, była niewielka w sumie ilość wątków yuri, mocniej akcentowanych w poprzednim tomie. Jasne, służba nie drużba, ale liczę, że to się za jakiś czas zmieni (choć rozpoczęta tu opowieść tego nie sugeruje). Szczególnie ciekawi mnie, kiedy znowu zobaczymy Yukari, która wydaje się całkiem poważną kandydatką na wybuchowy pairing dla Kuroko i o wiele ciekawszą postacią od otaczających główną bohaterkę dziuń. Przyznam, że chciałbym, aby kolejny tom nabrał dynamiki znanej z pierwszego.
Waneko przyłożyło się do polskiego wydania, nie mam więc do czego się przyczepić. Ciekawostką jest, że wydawca dołączył przypisy objaśniające występujące w mandze nawiązania do twórczości H.P. Lovecrafta, nawet takie, jak znaczenie znaków na tablicy rejestracyjnej. Jako dodatek otrzymaliśmy zaś krótką historię poświęconą kulinarnym wpadkom Hinako. Cóż, ta z pierwszego tomu o internetowych podbojach miłosnych Kuroko była jednak bardziej udana.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 12.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 2.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 4.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 11.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 1.2020 |
16 | Tom 16 | Waneko | 5.2020 |
17 | Tom 17 | Waneko | 10.2020 |
18 | Tom 18 | Waneko | 6.2021 |
19 | Tom 19 | Waneko | 9.2021 |
20 | Tom 20 | Waneko | 4.2022 |
21 | Tom 21 | Waneko | 8.2022 |
22 | Tom 22 | Waneko | 12.2022 |
23 | Tom 23 | Waneko | 9.2023 |
24 | Tom 24 | Waneko | 4.2024 |