Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 6/10 kreska: 8/10
fabuła: 3/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,80

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 87
Średnia: 6,84
σ=1,73

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Drug-On

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2006-2009
Liczba tomów: 5
Wydanie polskie: 2011-2013
Liczba tomów: 5
Tytuły alternatywne:
  • ドラゴン
Widownia: Seinen; Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Magia, Supermoce

Garść oryginalnych pomysłów, niezła kreska i kompletny brak pomysłu na poprowadzenie fabuły. Doskonały przykład zmarnowanego potencjału.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Dragon’s Beak jest opuszczoną od lat wyspą na rzece płynącej przez miasto Black Gate. W przeszłości znajdowała się na niej kopalnia uranu i centrum przemysłowe, ale na skutek wyczerpania złóż i dziwnych wypadków została całkowicie opuszczoną, stając się źródłem licznych miejskich legend. Od tego czasu teren wyspy jest strzeżony przez wojsko i policję, pilnujące, by nikt nie postawił na niej stopy. W rzeczywistości ochrona wyspy jest dziurawa jak sito, a dostanie się na nią wymaga jedynie trochę sprytu i odwagi. Dragon’s Beak przyciąga więc różnych ciekawskich ludzi, pragnących zabić nudę zwiedzaniem opustoszałych budynków. Niektórzy nieproszeni goście mają jednak znacznie bardziej konkretne cele związane z legendą o spełniającym życzenia Źródle Bogów. Nie wszyscy z nich wiedzą, że istnieje ono naprawdę, a próba jego wykorzystania jest śmiertelnie niebezpieczna. Bo choć jest w stanie spełniać życzenia, oferując nadnaturalne moce i wieczną młodość, to zbliżenie się do niego wiąże się z ogromnym ryzykiem, a osoby przez nie odrzucone zmieniają się w bezmyślne potwory.

Pojawianie się potworów i ludzi o nadzwyczajnych mocach nie jest oczywiście na rękę władzom, robiącym wszystko, by tuszować incydenty związane z wyspą, zastraszając media i pozbywając się niewygodnych osób. Tym ostatnim zajmuje się nie tylko wojsko, ale również podlegający mu Łowcy (Takers), władający magią żywiołów, i ich partnerzy (Valets), przywołujący znikąd magiczną broń. Dysponują oni nadzwyczajną mocą regeneracji i starzeją się niezwykle powoli. Przybywanie w pobliżu Źródła Bogów, w przeciwieństwie do jego ofiar i zwykłych ludzi, jest jednak dla nich równoznaczne ze śmiercią. Właśnie dzięki temu są o wiele lepszym narzędziem dla wojskowych niż zwykli żołnierze, którzy mogliby zapragnąć mocy wyspy. Dlatego też osobami patrolującymi Dragon’s Beak i odpowiedzialnymi za zabijanie stworzonych przez nią potworów są właśnie Łowcy, a wojsko najczęściej ogranicza się do działań wywiadowczych, strzeżenia mostu prowadzącego na wyspę i patrolowania otaczającej ją rzeki.

Jednymi z osób, które wpadły na głupi pomysł zwiedzenia wyspy, jest trójka nastolatków: Ian, Paul i Lulu. Dzięki pomocy dziwnej i niezbyt rozgarniętej Alice udaje się im przejść przez most, co staje się początkiem koszmaru, z którego cało wychodzi tylko Ian. Trzynaście lat później jest już dojrzałym mężczyzną i dziennikarzem, ale los jego przyjaciół i tajemnice skrywane przez Dragon’s Beak nie dają mu spokoju, zamieniając się w obsesję. Ze względu na cenzurę mediów i strach przed ponownym odwiedzeniem wyspy nie poczynił jednak niemal żadnych postępów w prowadzonym przez siebie osobistym śledztwie. Zmienia się to dopiero po przypadkowym spotkaniu dziewczyny łudząco podobnej do Alice. Problem polega na tym, że jego dawna przewodniczka powinna być starsza, a tymczasem wygląda identycznie jak ponad dekadę temu.

Na pierwszy rzut oka Drug­‑On wydaje się świetnym materiałem na mroczną przygodówkę ze sporą liczbą tajemnic i walk z wykorzystaniem nadnaturalnych mocy. W dodatku ze względu na naprawdę prostą konstrukcję fabuły, obracającej się wokół opuszczonej wyspy, prowadzenie historii nie powinno nastręczać większych problemów. Nic bardziej mylnego!

Napiszę wprost – głównym problemem recenzowanego tytułu jest brak pomysłu na fabułę i stopniowe pogarszanie się jej jakości. Początkowy motyw związany ze śledztwem Iana szybko schodzi na dalszy plan i ogranicza się do mniej lub bardziej nieudolnych prób śledzenia Łowców lub wyciągnięcia informacji od pary dzieciaków mieszkających w tej samej kamienicy, co główni bohaterowie. Zamiast tego cykl koncentruje się na kolejnych misjach trzech duetów Łowców. W kolejnych rozdziałach zajmują się oni dwiema nastolatkami, które wystrychnęły na dudka całą ochronę wyspy, przypływając starą drewnianą łódką, człowiekiem­‑sprężyną w towarzystwie namolnego młodego arystokraty, a także lalkarzem opętanym przez własną kukiełkę. Żaden z tych wątków nich nie jest specjalnie udany ani wciągający, przez co pełnią raczej role zapychaczy mających wypełnić kolejne rozdziały. W dodatku roją się od nielogiczności, jak ucieczka otoczonego przez grupę wojskowych niedołężnego staruszka, wykorzystującego moment nieuwagi wywołany rozmową paru z nich. Albo pozostawienie pokonanych i nieprzytomnych bohaterów przy życiu przez ich śmiertelnych wrogów, mających świetną okazję, aby ich dobić. Choć to i tak nic w porównaniu do wydarzeń z ostatniego tomu, koncentrującym się na jak najszybszym zakończeniu najważniejszych wątków, bez dbania o jakąkolwiek logikę. A gdyby bohaterowie byli bardziej kompetentni lub ochrona wyspy lepiej zorganizowana, każda z tych historii mógłby się skończyć już po kilkunastu stronach i nie wymagałyby nie tylko ofiar, ale nawet używania magii.

Na tym tle początkowo wyróżnia się jedynie wątek Hrabiego, planującego dotrzeć do Źródła, by odzyskać młodość i odciętą przed laty nogę. Rzecz jest tym ciekawsza, że nie jest to jego pierwsza wizyta w Dragon’s Beak – w wyniku poprzedniej zyskał moc, zdolną zmusić wszystkie osoby w jego pobliżu do popełnienia samobójstwa. Ta opowieść jako jedyna nie kończy się po paru rozdziałach i stanowi coś na kształt głównego wątku, spajającego część krótszych historii. Jej fabułę jednak trudno uznać za wymyślną, ponieważ sprowadza się do retrospekcji i paru prób dotarcia na wyspę. Na początku mangi podjęty zostaje też wątek narkotyku wyrabianego z wody ze Źródła Bogów, ale poświęcono mu jeszcze mniej czasu niż śledztwu Iana i w dalszych tomach nie jest rozwijany.

Braków fabularnych nie wynagradza akcja, gdyż walki są pozbawione dynamiki. Nie imponują długością i zazwyczaj obejmują wypowiedzenie inkantacji przez jednego z bohaterów i szybkie zabicie wroga. Łowcy parokrotnie trafiają na godnych siebie wrogów, ale to też trudno mi policzyć na plus, gdyż dłuższe walki są niestety wyjątkowo chaotyczne i poprowadzone bez większego pomysłu. Bardzo przeciętnie wypadają projekty potworów, wyglądających jak zdeformowane maszkarony ze sporą liczbą macek, które i tak z zasady pojawiają się tylko po to, by zaraz zginąć.

Paradoksalnie ciut ciekawsze wydały mi się wątki obyczajowe. Cała szóstka, złożona z Łowców i ich partnerów, jest połączona bardzo silnymi i jasno nakreślonymi, choć niekoniecznie pozytywnymi relacjami. W efekcie ich wzajemne układy obejmują głównie dogryzanie sobie słowami, co sprawia, że wykorzystują każdą dogodną okazję i pretekst, by wbić sobie po szpili. Całość ratuje też kilka nietypowych pomysłów związanych alchemią oraz pochodzeniem Łowców i ich partnerów. Nie są to może rzeczy mogące zaskoczyć najbardziej doświadczonych czytelników, ale autorce należą się za nie gratulacje.

Trudno określić czas i miejsce akcji. Większość strojów jest wzorowana na drugiej połowie XIX wieku, głównym środkiem lokomocji są konne powozy, a nazwy własne i ustrój monarchistyczny wskazują na Anglię. Sprawa nie jest jednak oczywista, ponieważ w świecie Drug­‑Ona obecna jest prosta elektronika na czele z poręcznymi krótkofalówkami, a część postaci ma sterczące na wszystkie strony fryzury, wyglądające jak wycięte z blachy. W dodatku niektóre osoby ubierają się nadzwyczaj swobodnie, choćby w siatkowe koszulki, bluzki z dużym dekoltem lub dziwaczne wariacje na temat strojów z epoki, mające więcej wspólnego z kostiumami teatralnymi lub stylami pokroju gothic lolita niż z czymś noszonym na co dzień. W efekcie całość wydaje się mieszanką różnych lubianych motywów, a nie spójnym uniwersum.

Postacie niestety również nie są mocnym punktem mangi, co wynika głównie z ich niekompetencji i braku rozsądku. Dotyczy to wszystkich bohaterów, włącznie z wojskowymi, których problemy ze Źródłem mogłaby rozwiązać w parę dni solidna ekipa budowlana, dysponująca betoniarką i wystarczającym zapasem cegieł. Łowcy wcale nie są od nich lepsi: nie mają oporów przed używaniem mocy w obecności postronnych osób i nie dbają o utrzymanie w tajemnicy swojej tożsamości. Mało tego – nie stosują się nawet do wydanych im rozkazów i często wbrew rozsądkowi działają według własnego widzimisię, nie przejmując się konsekwencjami. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że wszyscy są bardzo niedojrzali i najlepszym, co wojsko mogłoby zrobić, byłoby wysłanie ich na porządne szkolenie w koszarach.

Na spore pochwały zasługuje za to oprawa graficzna. Projekty postaci są bardzo charakterystyczne, wyidealizowane i piękne. O dziwo, dotyczy to obu płci. Autorce całkiem naturalnie wychodzi oddanie proporcji bohaterów i przedstawianie ich w różnych pozach, choć z czasem błędów w rysunku pojawia się niestety coraz więcej. Wyjątkiem od tego są dłonie, rysowane koślawo przez praktycznie całą serię. Bywają one za duże, powyginane pod dziwnymi kątami lub przypominają kości ledwo obciągnięte skórą. Za to tła są zaskakująco dopracowane i od razu widać, gdzie toczy się akcja. Na wielu widokach warto wręcz zawiesić wzrok na dłużej, a ulice Black Gate oraz wnętrza mieszkań potrafią naprawdę zaskoczyć szczegółowością. Niestety problemem okazało się wkomponowanie bohaterów w tła i z zasady otacza ich biały obrys, przez co zauważalnie się od niego odcinają, co daje nienaturalny efekt.

Drug­‑On jest typową, bardzo przeciętną serią przygodową, popsutą przez wyjątkowo mierny scenariusz. Oczywiście ma nadal sporo zalet, na czele z niezłą oprawą graficzną, ale wraz z kolejnymi tomami są one coraz mniej widoczne i nie mogą niestety zbilansować kolejnych irytujących wad.

C.Serafin, 14 września 2013

Recenzje alternatywne

  • Teukros - 24 sierpnia 2013
    Ocena: 5/10

    O zagrożeniach, jakie niesie picie magicznej wody. Jak pisze wydawca, „komiks dla dojrzałego czytelnika”, czyli chyba dla takiego, któremu już wszystko jedno, co czyta. więcej >>>

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Gentosha
Wydawca polski: Studio JG
Autor: Misaki Saitou
Tłumacz: Paulina Ślusarczyk-Bryła

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 1.2011
2 Tom 2 Studio JG 10.2011
3 Tom 3 Studio JG 5.2012
4 Tom 4 Studio JG 2.2013
5 Tom 5 Studio JG 7.2013

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Zakup mangę Drug-On w sklepie Komikslandia Oficjalny pl