Vampire Knight
Recenzja
Wyprawa Yuki kończy się nieciekawie – kiedy dziewczyna postanawia odwiedzić cmentarz, na którym pochowana jest jej dawna opiekunka, pojawia się kolejny Wampir Czystej Krwi. Nieznana dotąd czytelnikom postać, głowa rodu Toma, ostrzega główną bohaterkę, by nie mieszała się w nie swoje sprawy, i ją rani. Zero, który przypadkiem przyszedł na grób brata na tym samym cmentarzu, przybywa Wampirzej Księżniczce na ratunek. Nie ociepli to jednak ich relacji, tym bardziej, że ranna Yuki jest półprzytomna i niekonieczne rozumie, co się wokół niej dzieje. Do siebie dochodzi dopiero na terenie jednego z ośrodków Stowarzyszenia Łowców, ale w niezbyt fortunnych okolicznościach. Chwilę później ucieka spanikowana, zostawiając biednego Aido na terenie wroga. Tomik trzynasty to tomik odpowiedzi. Yuki, a razem z nią czytelnicy, dowie się wreszcie całej prawdy na temat pochodzenia i przeszłości Kaname Kurana. Wiąże się to bezpośrednio z ukazaniem początków rasy wampirzej.
Muszę przyznać, że Matsuri Hino rozegrała to w interesujący i rzeczywiście klimatyczny sposób (co zdarza jej się rzadko, zwykle klimat w ten czy inny sposób udaje się zepsuć bohaterom). Tłumaczy to po części zachowanie Kurana, choć do tej postaci całkowicie nie przekonam się chyba już nigdy. Tak czy inaczej, akcja sama w sobie i tym razem nie posuwa się szczególnie naprzód. Rzuca się w oczy kompletny brak postaci drugiego planu, które towarzyszyły Kaname przez pierwsze tomy (z wyjątkiem Aido, ale i jego rolę ograniczono do minimum). Nawet Kain Kurosu, postać teoretycznie istotna, zniknął gdzieś, przysłonięty przez główne postaci tworzące trójkąt romantyczny i miotające się w nim bez końca. Czyli oprócz wspomnianych wyjaśnień nie znajdziemy tu nic nowego, a już na pewno nie w zakresie romansu.
Tomik trzynasty utrzymuje dotychczasowy poziom wydania Vampire Knight. Obwoluta prezentuje się estetycznie, aczkolwiek tym razem wyjątkowo nijako, a skryta pod nią okładka straszy paskudnym kolorem. Papier jest dobrej jakości, tak samo jak druk. Numeracja stron tradycyjnie pojawia się niemal wyłącznie na stronach z ramkami od Matsuri Hino do czytelniczek, czyli nie przyda się na nic. Tłumaczenie osiągnęło dobry poziom i z niego nie schodzi – wypatrzyłam tylko jedną literówkę. Szkoda tylko, że nikt nie pomyślał o poprawieniu błędu interpunkcyjnego na prawym skrzydełku obwoluty: powtarza się on w każdym tomiku od początku wydawania serii. Na końcu znajdziemy krótki dodatek ukazujący Łowców od nieco innej strony oraz dwustronicową humorystyczną historyjkę nawiązującą do rozdziału pięćdziesiątego dziewiątego.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 1.2010 |
2 | Tom 2 | Waneko | 4.2010 |
3 | Tom 3 | Waneko | 9.2010 |
4 | Tom 4 | Waneko | 10.2010 |
5 | Tom 5 | Waneko | 1.2011 |
6 | Tom 6 | Waneko | 3.2011 |
7 | Tom 7 | Waneko | 5.2011 |
8 | Tom 8 | Waneko | 7.2011 |
9 | Tom 9 | Waneko | 9.2011 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2011 |
11 | Tom 11 | Waneko | 1.2012 |
12 | Tom 12 | Waneko | 3.2012 |
13 | Tom 13 | Waneko | 5.2012 |
14 | Tom 14 | Waneko | 7.2012 |
15 | Tom 15 | Waneko | 9.2012 |
16 | Tom 16 | Waneko | 11.2012 |
17 | Tom 17 | Waneko | 3.2013 |
18 | Tom 18 | Waneko | 8.2013 |
19 | Tom 19 | Waneko | 2.2014 |