Jak zostałam Bóstwem!?
Recenzja
Nanami wróciła do przeszłości i niestety, znowu rzucona w losowe miejsce, musiała zaczynać poszukiwania od zera. Spotkała Akurao, w którym starała się dostrzec dobro, ale ostatecznie przeraziła się jego okrucieństwa i uciekła. Obecnie błąka się po zupełnie nieznanym mieście, wciąż przestraszona i nie za bardzo mająca na siebie pomysł. Niesamowitym zbiegiem okoliczności odnajduje ją Yukiji, nasza bohaterka ponownie zyskuje więc dach nad głową i dowiaduje się, co wydarzyło się pod jej nieobecność. Wszystko wskazuje na to, że Yukiji nadal nic nie łączy z Tomoe, chyba że silna niechęć (żeby nie powiedzieć nienawiść – w końcu wymordował całą jej wioskę) ze strony dziewczyny. Okazało się, że właśnie szykuje się ona do zamążpójścia (co prawda z innym kandydatem, ale równie dobrą, jeśli nie lepszą partią). Natomiast Akurao jest już znudzony bezczynnością Tomoe. Kiedy słyszy o jego rzekomej skłonności do śmiertelniczki, z czystej przekory i chęci poruszenia lisiego demona postanawia ją uprowadzić, by zobaczyć, czy dziewczyna jest warta atencji, i trochę się z nią „zabawić”. W jego języku oznacza to prawdopodobnie tortury, a następnie wymyślną śmierć… Na szczęście pogłoski na ten temat docierają do Yukiji i jej przybranego ojca. Niestety, dzieje się to na dzień przed zaślubinami, a opiekun Yukiji boi się reakcji pana młodego na przekładanie uroczystości. Upiera się więc, by orszak ślubny – a ma on do przebycia długą drogę przez lasy – wyruszył zgodnie z planem. Czy dziewczyny znajdą wyjście z tej trudnej sytuacji?
W tym tomiku dzieje się dużo, chociaż wątek podróży do przeszłości i zdjęcia klątwy z Tomoe nie znajduje rozwiązania. Jak wynika z uwag autorki znajdujących się na marginesach, nastąpi to dopiero w kolejnej części. Mimo to historia się nie dłuży, tomik czyta się szybko, a akcja wciąga. Znalazło się tu kilka bardzo ogranych pomysłów, ale zostały nieźle wplecione w fabułę i nie psują za bardzo lektury. Nie chciałabym zdradzać zbyt wiele, jednak trochę niepokoi mnie kierunek, w którym zmierza cały ten wątek. Mam wrażenie – ale tylko wrażenie, nie jest to żaden spoiler, bo zwyczajnie nie wiem jeszcze, co będzie dalej – że wszystko zakończy się w taki sposób, iż Tomoe tak naprawdę zakocha się w Nanami przybyłej do przeszłości, myśląc, że to Yukiji, zaś z prawdziwą nic go nigdy nie połączy. A niepokoi mnie to, bo brzmi kuriozalnie i trudno mi wyobrazić sobie scenariusz, w którym by nie brzmiało (przeczuwam dużo paradoksów, nieporozumień i zbiegów okoliczności). Drugą możliwością jest to, że chociaż Tomoe początkowo obdarzy uczuciem Nanami, później spotka prawdziwą Yukiji i na nią (świadomie bądź nie) przeniesie swoją miłość. W zasadzie ten scenariusz także mnie niepokoi, chociaż trochę mniej. Trudno byłoby mi zaakceptować związek dwóch osób, z których jedna wymordowała całą rodzinę drugiej, kiedy na dodatek oboje są tego od początku świadomi. Zwłaszcza że Tomoe tutaj jest naprawdę amoralny i z pełną świadomością dopuszcza się okropnych czynów. Można uwierzyć, że zmienił się w ciągu kolejnych pięciuset lat, ale nie w kilka miesięcy. Ten schemat jest jednak dość często ogrywany i na pewno byłby mniej zaskakujący, nie potrzebowałby też tylu wyjaśnień. Cóż, aby się dowiedzieć, jak autorka to rozegra, musimy poczekać na wydanie następnej części…
Jakość wydania stoi na dobrym poziomie. Okładka jest zaopatrzona w kolorową lakierowano‑matową obwolutę, która dobrze chroni przed zniszczeniami, a także sprawdza się jako zakładka. Po otwarciu tomiku naszym oczom ukazuje się strona tytułowa, spis treści i krótkie streszczenie wraz z przedstawieniem bohaterów (wygląda na to, że urocze wachlarzyki z wizerunkami postaci odeszły na zawsze…), a następnie rozdziały mangi. W tym tomiku jest ich sześć: od 90. do 95. Na końcu znalazł się też króciutki ośmiostronicowy dodatek oraz zapowiedź następnej części. Poza tym, zgodnie z tradycją gatunku, autorka zamieściła na kilku marginesach ramki ze swoimi uwagami dotyczącymi powstawania mangi. Jakość użytego papieru oraz druku jest bez zarzutu. Jak to bywa w tomikach wydanych przez Studio JG, w mandze permanentnie brakuje numeracji stron. Niekiedy też kadry wydają się mocno przycięte. Tłumaczenie jest jak najbardziej w porządku, mangę czyta się sprawnie i bez zgrzytów. Nie znalazłam też żadnych błędów w tekście.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 4.2015 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 7.2015 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 10.2015 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 12.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 8.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 11.2016 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 1.2017 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 4.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 7.2017 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 10.2017 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 12.2017 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 7.2018 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 9.2018 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 11.2018 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 1.2019 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 3.2019 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 6.2019 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 8.2019 |
21 | Tom 21 | Studio JG | 10.2019 |
22 | Tom 22 | Studio JG | 2.2020 |
23 | Tom 23 | Studio JG | 4.2020 |
24 | Tom 24 | Studio JG | 7.2020 |
25 | Tom 25 | Studio JG | 9.2020 |