S.A. Special A
Recenzja
Zbliża się czas powrotu do Japonii, dlatego Hikari i Kei wykorzystują ostatnie chwile pobytu za granicą najlepiej, jak się da. Wyjechać z Australii i nie zobaczyć misia koala czy kangura? Jest jeszcze uliczny maraton, a kto, jak nie superwysportowani licealiści ma w nim wziąć udział? Niestety dobry nastrój pryska jak bańka mydlana, a jego miejsce zajmuje nerwowa atmosfera, kiedy okazuje się, że oto w Japonii pojawił się arcyprzeciwnik Takishimy – wszechwładny senior rodu. I chociaż Kei robi wszystko, by nie dopuścić do spotkania Hikari i jego dziadka, starszy pan okazuje się sprytniejszy, czekając na dziewczynę już na lotnisku. Co z tego wyniknie?
Oj, w powietrzu wisi dramat – wszystko wskazuje na to, że wyjazd Keiego jest już przesądzony, ale Hikari nadal wierzy w obietnicę chłopaka, że nie ruszy się z ojczyzny. W anime bohater jednak udał się do Londynu, pytanie czy w mandze, która na tym etapie znacznie różni się od serialu, zakończenie będzie podobne? Należałoby jednak napisać, że w chwili powstawania produkcji telewizyjnej (okolice 11. tomu, o czym informuje autorka), manga nie była jeszcze zakończona i zapewne finał anime jest twórczością własną scenarzystów, być może wspomaganych przez Maki Minami. Oprócz wątku głównego, mangaczka ponownie powróciła do problemów postaci drugoplanowych, tym razem więcej miejsca poświęcając związkowi Tadashiego i Akiry oraz pewnej nietypowej prośbie Megumi. Akirę trapią wątpliwości – niepewna uczuć Tadashiego, z pomocą Hikari i Keiego postanawia sprawdzić, czy chłopak potrafi być o nią zazdrosny. Chociaż autorka z uporem maniaka kreuje Akirę na postać silną i dominującą, koniec końców okazuje się, że to niepozorny lekkoduch Tadashi ma więcej oleju w głowie i z pewnością nie zasługuje na ciągłe razy, otrzymywane od ukochanej (okropnie irytujący i zdecydowanie nadużywany motyw). Dużo sympatyczniej wypada historia z Megumi, która prosi Hikari, by towarzyszyła jej podczas imprezy „Noworoczne odliczanie”. Zabawa polega na tym, by odnaleźć jeden z pięciu „szczęśliwych kamieni”, podobno spełniających życzenia, zwłaszcza jeśli podaruje się je ukochanej osobie. No to zagadka – komu pragnie oddać kamień Megumi? Nie, nagrody nie będzie, ale to zdecydowanie udana i mruczna opowiastka. Właściwą opowieść kończy dość nijaki rozdział z Hikari dręczoną obawami, że Takishima znudzi się nią i porzuci… Nie pytajcie, to chyba był wypadek przy pracy.
Tomik zawiera również oneshot o wdzięcznym tytule Niebo w gębie. Opowiada on o kochającej jeść Miyako Sugino. Cóż, miłość do dobrego jedzenia to nie grzech, problem polega na tym, że bohaterka dosłownie pochłania potrawy, wzbudzając tym przerażenie innych. Jest to także jeden z powodów, dla których poszła do żeńskiego liceum i nie ma chłopaka. Pewnego dnia trafia do restauracji, gdzie kucharzy niejaki Takumi, na pierwszy rzut oka typ niegrzeczny i nieprzyjemny, ale to oczywiście tylko pozory.
Niebo w gębie to znacznie starsza praca pani Minami, jednak trudno odmówić jej uroku. Miyako okazuje się stworzeniem ekscentrycznym, ale sympatycznym, a i Takumiemu nic nie brakuje. Choć w sumie to sztampowa i przewidywalna historyjka, czyta się ją dobrze i w zasadzie nie zawiera poważniejszych wad. Co więcej, momentami ma znacznie więcej klasy i uroku niż niejeden mniej udany rozdział S.A. Special A.
Trudno napisać coś nowego o jakości wydania, gdyż nic się nie zmieniło. Polskie wydanie, a także tłumaczenie, utrzymują stały dobry poziom. Jedynym minusem może być sygnalizowany przy okazji tomu dziesiątego brak numeracji stron, acz tom nie jest szczególnie gruby i przeczytanie go na raz nie powinno stanowić problemu. Obwolutę zdobi rysunek przedstawiający Keiego i jego matkę Midori (swoją drogą, szalenie fajną postać), z tyłu zaś znajdziemy miniaturkę z Hikari i Megumi, jak również opis fabuły. Tom kończy opowiastka ze szmacianym Tadashim w roli głównej, który opisuje pokrótce, jak wygląda praca nad anime – to w ogóle często poruszany temat w części jedenastej. Mangaczka poświęca mu mnóstwo miejsca w pojawiających się co jakiś czas ramkach – widać, iż decyzja o zanimowaniu jej dzieła bardzo ją ucieszyła. Ostatnią kartkę zajmują stopka redakcyjna oraz reklama Ouran High School Host Club.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2011 |
2 | Tom 2 | Waneko | 2.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 4.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 7.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 9.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2012 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2013 |
9 | Tom 9 | Waneko | 5.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 7.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 9.2013 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2013 |
13 | Tom 13 | Waneko | 1.2014 |
14 | Tom 14 | Waneko | 3.2014 |
15 | Tom 15 | Waneko | 5.2014 |
16 | Tom 16 | Waneko | 7.2014 |
17 | Tom 17 | Waneko | 9.2014 |