S.A. Special A
Recenzja
Dziadek Keiego nie rezygnuje z prób ubezwłasnowolnienia wnuka. Podczas gdy Takishima przebywa odizolowany od świata i przede wszystkim od kolegów z SA w Londynie, Aoi zaprasza Hikari na wycieczkę. Chce zająć dziewczynę do czasu przyjęcia, na którym mają zostać ogłoszone zaręczyny Keiego, tak by Hanazono nie mogła nic zrobić. Jednak sprytnemu chłopakowi udaje się skontaktować z przyjaciółmi, a ci natychmiast ruszają na ratunek.
Pierwsza część mangi kończy się dużo spokojniej niż oczekiwałam. Spodziewałam się, że Maki Minami urządzi większą fabularna awanturę. Zresztą może to i lepiej – to zdecydowanie nie jest komiks, do którego pasują ciągnięte przez kilka tomów, podszyte dramatem intrygi. Mimo to jakoś nie chce mi się wierzyć, że senior rodu Takishima tak łatwo odpuści bohaterom i zrezygnuje ze swoich dalekosiężnych planów biznesowo‑matrymonialnych. Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Chociaż S.A. Special A zbliża się do końca, tom trzynasty sprawia wrażenie fabularnej oazy spokoju (poza wspomnianym wyżej początkiem) – dzieje się niewiele istotnych rzeczy i nawet wątek ciągłej rywalizacji zszedł na dalszy plan. Tym razem mangaczka przybliża nam postać Alisy, niedoszłej narzeczonej Keiego, acz ten fragment tomu wydaje się chyba najsłabszy. Generalnie dziewuszka jest okropnie nijaka i bezbarwna i w sumie nie wnosi absolutnie nic do historii. Dużo ciekawiej prezentuje się wątek Finna i Ryuu – ten pierwszy (a właściwie ta) postanawia dać Ryuu czekoladki z okazji Walentynek i w tym celu łączy swoje siły z Hanazono. Opowiastka walentynkowa to miły przerywnik między szalonymi perypetiami klasy SA – oprócz historii Finna, Maki Minami raczy czytelników uroczymi scenkami z życia pozostałych bohaterów. I gdyby tylko Akira znowu nie rzucała czym popadnie w Tadashiego… Ostatni rozdział skupia się na kontuzjowanym ojcu Keiego, który dzięki pewnej obietnicy zyskuje wierne stadko troskliwych opiekunów w osobach kolegów i koleżanek syna.
Przechodząc do kwestii technicznych, muszę przyznać, że jakość papieru jest bardzo dobra i widać to zwłaszcza w omawianym tomie. Skąd taki wniosek? Otóż w drukarni nie oszczędzali na farbie, która została nałożona wyjątkowo grubą warstwą. Nie powiem, żeby efekt końcowy był szczególnie estetyczny – tyle dobrego, że nadmiar farby nie pozostawił śladów na sąsiadujących stronach. Niestety poszczególne rysunki przebijają na drugą stronę, co przy niewielkim formacie i dużej ilości stosunkowo małych paneli wygląda po prostu nieładnie. Oprócz nieszczęsnej wpadki drukarskiej nie wypatrzyłam żadnych błędów.
Na obwolucie autorka umieściła rysunek przedstawiający Keiego i Alisę w błękitno‑różowej ramce, ozdobionej kwiatkami i słodyczami. W tomiku jak zawsze nie brakuje krótkich odautorskich notek, traktujących zarówno o powstawaniu komiksu, jak i wspomnieniach mangaczki. Poza tym manga nie obfituje w dodatki – kończy ją historyjka o Szmacianym Tadashim i trzy strony reklam. Ciekawostką jest fakt, że Waneko zdecydowało się zamieścić w tomiku fanart Oli Ziębińskiej – z pewnością jest to miły (i dość rzadki) dodatek dla fanów oraz wyróżnienie dla autorki.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2011 |
2 | Tom 2 | Waneko | 2.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 4.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 7.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 9.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2012 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2013 |
9 | Tom 9 | Waneko | 5.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 7.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 9.2013 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2013 |
13 | Tom 13 | Waneko | 1.2014 |
14 | Tom 14 | Waneko | 3.2014 |
15 | Tom 15 | Waneko | 5.2014 |
16 | Tom 16 | Waneko | 7.2014 |
17 | Tom 17 | Waneko | 9.2014 |