Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

S.A. Special A

Tom 17
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-6376925-3
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Dziadek Takishimy kategorycznie odmawia wyjazdu do Australii, co tylko podsyca gniew matki chłopaka. Ale przecież jest jeszcze Hikari i jej szalone pomysły. Dziewczyna proponuje seniorowi rodu Takishima niezwykle kuszący układ – jeśli przegra, rozstanie się z Keiem, a ponieważ starszy pan o niczym innym nie marzy, zgadza się na ten pomysł. Siłą rzeczy ląduje na Antypodach, gdzie musi się zmierzyć z demonami przeszłości. I chociaż wszystko wskazuje na to, że kryzys w rodzinie głównego bohatera wreszcie został zażegnany, a on może się cieszyć obecnością ukochanej Hikari, nieoczekiwanie na horyzoncie pojawiają się czarne chmury.

Zaledwie przedsmakiem problemów okazuje się bunt Akiry, która ma już dość ciągłych wymówek pozostałych członków S.A. Niezadowolona z faktu, że jej kulinarne starania przegrywają w starciu z notorycznym brakiem czasu kolegów i koleżanek, postanawia dać im nauczkę. I chociaż ostatecznie wszystko wraca do normy, nagle klasa staje przed jeszcze poważniejszym problemem. Otóż ojciec Hikari otrzymuje bardzo lukratywne zlecenie, ale niestety wiąże się ono z przeprowadzką na Kiusiu. Co prawda, zarówno bohaterka, jak i jej brat sami mogą zdecydować, czy wolą się przenieść czy zostać, ale Hanazono czuje się zobligowana do towarzyszenia rodzicom.

Muszę przyznać, że ostatni tom S.A. Special A trochę mnie rozczarował. Zabrakło mi jakiegoś efektownego finału i podsumowania, zwłaszcza że autorka jak na złość wplotła w scenariusz wszystko to, co w mandze najsłabsze. Rozdział poświęcony Akirze pokazał, że nie zmieniła się ona w najmniejszym stopniu, do końca pozostając egocentryczną i nieco rozpuszczoną dziewczyną, która nie potrafi okazywać uczuć inaczej niż agresją. Serio, pannica strzeliła focha jak stąd do Chin, tylko dlatego, że reszta przyjaciół była zajęta do tego stopnia, że nie mieli czasu wypić z nią herbatki i zjeść ciastek. Jakoś w ogóle nie było mi jej żal – niechże sobie znajdzie jakieś konstruktywne zajęcie, podobnie jak reszta, a nie użala się nad sobą… Pozostałe rozdziały również trudno nazwać udanymi. Hikari, mimo wielokrotnych wyznań ze strony Keiego, nadal nie potrafi z nim rozmawiać, chociaż jest świadoma własnych uczuć. Do ostatniej chwili ukrywa informację o przeprowadzce, aż w końcu chłopak sam musi wpaść na właściwy trop. Naturalnie zamiast siąść i porozmawiać, spróbować znaleźć rozwiązanie, bohaterowie wymyślają kolejny pojedynek. Ale gwoździem do trumny okazała się ostatnia scena, czyli powrót do korzeni – ja rozumiem, że Hikari miała być typem prostolinijnej, ale dobrej dziewuszki, tylko dlaczego mangaczka zrobiła z niej przy okazji idiotkę?! Jak, na Boga, po tylu rozdziałach, perypetiach, wyznaniach i pocałunkach, nadal można traktować związek z ukochanym facetem jak pojedynek? Hikari, nawet gorzej niż Akira, nie rozwinęła się ani odrobinę, pozostając istotą ślepą i głuchą na jakiekolwiek argumenty. Jedynym powodem, dla którego Takishima jej nie zostawił, jest wszechmocna wola autorki.

Po lekturze ostatniego tomu naszła mnie smutna refleksja, że jest on po prostu zbędny i lepiej by było, gdyby nigdy nie powstał. Przy okazji bardzo się cieszę, że twórcy anime postanowili zakończyć je wyprawą do Londynu, gdyż w całym komiksie nie ma lepszego momentu. Jeżeli S.A. Special A miało jakiś potencjał, Maki Minami skutecznie go pogrzebała nieumiejętnością prowadzenia postaci i brakiem sensownej konkluzji. W sumie wielka szkoda, bo do szesnastego tomu mieliśmy niezgorsze shoujo.

Jakość wydania nie uległa zmianie, zarówno druk, jak i tłumaczenie nie różnią się od tego, do czego przyzwyczaiło nas Waneko. Uwagę zwraca duża liczba odautorskich wstawek i wtrąceń – jako że mamy do czynienia z tomem ostatnim, autorka postanowiła rozwiać wszystkie wątpliwości i podziękować osobom zaangażowanym w powstawanie mangi. Bardzo miłym dodatkiem okazały się niewielkie rysunki, przedstawiające bohaterów dziesięć lat starszych. Tomik jest ubogi w dodatki, pod koniec znajdziemy tylko pożegnanie ze Szmacianym Tadashim, a ostatnią stronę zajmuje stopka redakcyjna. Tym razem na obwolucie znajduje się rysunek z głównymi bohaterami, nie do końca udany, bo chociaż różano­‑wstążkowa ramka śliczna, postacie wyszły okropnie krzywe, zwłaszcza Kei.

Cóż, S.A. Special A trudno uznać za wyjątkowo udany romans szkolny, przede wszystkim dlatego, że jest to komiks szalenie nierówny fabularnie. Ma wiele naprawdę dobrych momentów, acz zazwyczaj związanych z bohaterami drugoplanowymi, ale też mnóstwo słabszych, czego przykładem omawiana ostatnia część. Jest to pierwsze dzieło mangaczki i zapewne to jest przyczyną okresowych wahań jakości. Komiks przeczytać można, ale nie jest to coś, co koniecznie trzeba znać.

moshi_moshi, 6 listopada 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 11.2011
2 Tom 2 Waneko 2.2012
3 Tom 3 Waneko 4.2012
4 Tom 4 Waneko 7.2012
5 Tom 5 Waneko 9.2012
6 Tom 6 Waneko 11.2012
7 Tom 7 Waneko 1.2013
8 Tom 8 Waneko 3.2013
9 Tom 9 Waneko 5.2013
10 Tom 10 Waneko 7.2013
11 Tom 11 Waneko 9.2013
12 Tom 12 Waneko 11.2013
13 Tom 13 Waneko 1.2014
14 Tom 14 Waneko 3.2014
15 Tom 15 Waneko 5.2014
16 Tom 16 Waneko 7.2014
17 Tom 17 Waneko 9.2014