S.A. Special A
Recenzja
Czyżby zawsze doskonale zgrane Special A przechodziło kryzys? Z pewnością coś wisi w powietrzu, a wszystko przez mamę Tadashiego. Otóż elitarne Hakusenkan przegrało w rankingu na najpopularniejsze liceum ze szkołą Kokusen, w związku z czym pani dyrektor wpadła na pomysł, by wybudować na terenie placówki jakieś interesujące miejsce. Naturalnie obowiązek wymyślenia, co miałoby to być, spadł właśnie na naszych „wybrańców”. Kei, jako geniusz, zostaje wyłączony z konkursu, a ponieważ pozostali uczniowie nie mogą się zgodzić, co sprawi, że Hakusenkan stanie się atrakcyjniejsze, wybór najlepszego projektu zostaje powierzony Hikari.
Cóż, szybko się okazuje, że propozycja pani dyrektor zawiera haczyk – nowy budynek ma powstać w miejscu oranżerii, która zostanie zrównana z ziemią za to, że liceum przegrało w rankingu. Jedynym ratunkiem dla ulubionej miejscówki bohaterów jest ich udział w krajowym konkursie na najlepszych licealistów i oczywiście zwycięstwo. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, zwłaszcza że Special A będzie się musiała zmierzyć z uczniami z Kokusen i to bynajmniej nie jest ich największe zmartwienie. Z jakiegoś powodu stosunki między Takishimą a Ryuu stają się napięte, co odczuwa cała grupa. W dalszych rozdziałach na chwilę porzucimy szkolne życie i skupimy się na rodzinie – najpierw czytelnicy będą mieli okazję nieco lepiej poznać brata Hikari, a potem wraz z bohaterką odwiedzą dom Keiego, gdzie ponownie spotkają jego młodsze rodzeństwo. Tom dwunasty kończy powrót do głównego wątku, czyli knowań dziadka Takishimy, który nie ustaje w próbach ściągnięcia wnuka do Londynu – tym razem jego plan okazuje się niezwykle diaboliczny (i shoujowaty).
To całkiem przyjemny tomik, chociaż trudno nie zauważyć pewnej stagnacji. Zresztą sama mangaczka przyznaje w jednym z komentarzy, że już nie do końca wie, co pisać i powoli kończą się jej pomysły. Nie ukrywam, że nie rozumiem, po co w takim razie kontynuuje komiks, upychając w nim mnóstwo pobocznych historyjek, zamiast skupić się na wątku głównym i szybko zakończyć opowieść. Inna sprawa, że końcówka tomu jest interesująca i zaostrza apetyt na kolejne części, zwłaszcza że zbliżamy się do finału. W sumie zaprezentowane historie okazały się udane, acz koszmarnie zgrzyta mi notorycznie powtarzany gag z Akirą lejącą biednego Tadashiego – żeby jeszcze chłopak zasłużył, ale zazwyczaj jego komentarze są zaskakująco trafne.
Wydanie w żaden sposób się nie zmieniło. Zwraca uwagę wyjątkowo ładna obwoluta z Hikari i… młodziutkim tatą Takishimy (tak, to ta ładna dziewczynka obok głównej bohaterki, też się zdziwiłam) w ramce „owocowej”, chyba najefektowniejszej z dotychczasowych. Jakość druku i tłumaczenia nie zmieniła się. Wyłapałam dwa potknięcia – na stronie 57 w wypowiedzi Ryuu zabrakło „że”, co w tym przypadku ma dość duże znaczenie, natomiast na 138 tłumacz chyba nie mógł się zdecydować, jaką wersję zastosować i stąd wyrażenie „...mojąej siostręy”. Tomik kończy dodatek o Szmacianym Tadashim. Ostatnią kartkę zajmują stopka redakcyjna oraz reklama Ouran High School Host Club.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2011 |
2 | Tom 2 | Waneko | 2.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 4.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 7.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 9.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2012 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 3.2013 |
9 | Tom 9 | Waneko | 5.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 7.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 9.2013 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2013 |
13 | Tom 13 | Waneko | 1.2014 |
14 | Tom 14 | Waneko | 3.2014 |
15 | Tom 15 | Waneko | 5.2014 |
16 | Tom 16 | Waneko | 7.2014 |
17 | Tom 17 | Waneko | 9.2014 |