Spice & Wolf
Recenzja
Tym razem nasi bohaterowie trafiają do wioski Tereo, gdzie w lokalnym kościele chcą odnaleźć stare księgi traktujące o pogańskich legendach i być może dzięki nim dowiedzieć się, jak dokładnie dotrzeć do Yoitsu oraz co wydarzyło się w ojczyźnie Horo. Sprawę utrudnia jednak to, że rzeczone tomy figurują na indeksie ksiąg zakazanych kościoła i Elsa, diakonisa i córka księdza wcześniej zarządzającego parafią, niezbyt kwapi się do ujawniania sekretów ojca. Sprawy dodatkowo komplikują się, gdy biskup z Enberku, sąsiada Tereo, chce przejąć kontrolę nad wioskową parafią poprzez oskarżenie mieszkańców o zatrucie zboża.
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o fabułę tego tomiku. Z jednej strony dostajemy kolejną świetnie poprowadzoną historię, która w piękny sposób pokazuje co nieco o historii chrześcijaństwa. Owszem, świat mangi jest bardzo wyraźnie wzorowany na europejskim średniowieczu bądź wczesnym renesansie, jednak to samo można powiedzieć o wielu innych tytułach z gatunku fantasy. Tym, co wyróżnia Spice & Wolf z tego grona jest jednak pieczołowitość w odtwarzaniu detali. Oczywiście wiadomo, że kościół prześladował heretyków i starał się nawracać pogan, jednak, zwłaszcza w wioskach i regionach trudno dostępnych, szło to niezwykle mozolnie, ponieważ lokalna ludność nie chciała rozstać się z dawną wiarą i obyczajami. Tym samym często dochodziło do mariażu lokalnych wierzeń i tradycji z chrześcijaństwem. I dokładnie to widzimy w tym rozdziale. Może nie jest to coś wyjątkowego czy niesamowitego, ale uwielbiam takie detale, bo dodają historii wiarygodności i pokazują, że autor wie, o czym pisze. Czy jednak sama fabuła trzyma się dobrze? A i owszem, intryga, w którą tym razem zaplątali się bohaterowie z naszej perspektywy jest dość prozaiczna, jednak dla postaci ma ona duże znaczenie, tak symboliczne, jak i praktyczne. Oznacza to bowiem utratę niezależności i posiadanych przywilejów na rzecz Enberku, a Craft i Horo, jako że przybyli z wozem pełnym pszenicy, zostają oskarżeni o zatrucie ziarna z wioski. Oczywiście cała intryga ledwie się zaczęła i należy czekać na jej kontynuację lub zakończenie w następnym tomie, jednak już teraz jest bardzo ciekawie.
Teraz niestety muszę przejść do krytyki fabuły. Dość szybko dowiadujemy się, że bohaterowie znajdują się w Tereo nie bez przyczyny, bowiem w Kummerson spotkali się z kobietą, która wskazała im kościół w Tereo jako miejsce, gdzie mogą znaleźć odpowiedzi na swoje pytania. Zapewne w tym momencie część z czytelników – czyli ci, którzy anime nie widzieli – podrapie się po głowie. Jakie Kummerson, jaka kobieta? Otóż w mandze zdecydowano się usunąć ten wątek z takich czy innych powodów. Niby nic nie tracimy, historia w Spice & Wolf jest na tyle epizodyczna, że bez problemu można pominąć jeden lub dwa wątki, a mimo to całość nie straci na spójności. Jednak już sam fakt, że coś zostało pominięte i wyraźnie nam o tym powiedziano, wpływa negatywnie na odbiór tomiku, a może nawet całej mangi. Nie jest to wada bardzo poważna, ale jednak jest.
Zupełnie inaczej przedstawia się kwestia romansu Horo i Crafta. W recenzjach poprzednich tomików wyraziłem obawy, że może on zacząć dreptać w miejscu i tym samym doprowadzać do furii tych z was, którzy po dorosłych ludziach spodziewali się zdrowszego podejścia do tematu. Śpieszę więc wyjaśnić, że tak nie jest. Craft przyznaje, że zazdrości Elsie i Evanowi, ich relacjom i temu, że mają przed sobą wspólną przyszłość. Horo natomiast czuje się rozdarta, rozważając, co dla niej jest ważniejsze – powrót w rodzinne strony czy więź, jaka łączy ją z młodym kupcem. Teoretycznie nie jest to posunięcie wątku do przodu, jednak jeśli spojrzeć na to uważnie, dostajemy ze strony obojga bohaterów bardzo jasną deklarację ich uczuć. Jedyne, co możemy zrobić, to czekać na finał podróży kupca i zmyślnej wilczycy, kiedy to z pewnością dostaniemy odpowiedzi, na które czekamy.
Pod względem technicznym, a mam tu na myśli tak jakość wydania, jak i samą kreskę, jak zwykle nie mogę niczego zarzucić. Błędów ortograficznych nie uchwyciłem, a i w grafice nie zauważyłem żadnych niedociągnięć. Mogę jedynie wspomnieć, że dopiero w tym tomie zauważyłem, jak pięknie Keito Koume rysuje oczy, pełne detali, głębi i doskonale ilustrujące uczucia targające bohaterami. Jest to kolejny z tych małych detali, które uprzyjemniają kontakt z mangą, nawet jeśli zazwyczaj ich nie zauważamy.
Tomik zdecydowanie polecam wszystkim fanom serii, zwłaszcza zaś tym, którzy zapoznali się już z anime i mają ochotę tylko na nowe wątki. Razem z siódmym tomikiem manga opuściła bowiem terytorium pokazywane wcześniej przez obie serie telewizyjne i przeciera nieznany dla nas szlak. Tym większe moje podekscytowanie na myśl o tym, co jeszcze przed nami. Mam też niewielką radę dla fanów samej mangi – jeśli chcecie dowiedzieć się, co pominęła, sięgnijcie po drugi sezon Spice & Wolf, w którym został opowiedziany wątek kobiety z Kummerson, razem z bodaj dwoma innymi, równie ciekawymi historiami.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 3.2013 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 5.2013 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 9.2013 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 12.2013 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2014 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2014 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 8.2014 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 11.2014 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 2.2015 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 4.2015 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 3.2017 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 7.2017 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 11.2017 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 3.2018 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 6.2018 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 10.2018 |