Tanuki-Manga

Jaszczuroludzie zwarli szyki i przeciwstawili się nasłanej przez Ainza armii nieumarłych. Dowodzący siłami Nazariku Kokyutos mentalnie szykuje się na najwyższą karę – nawet jeśli straty wśród jego podwładnych, ogólnie rzecz biorąc, nie były wysokie, to klęska w starciu z tak prymitywnymi istotami stanowi hańbę. Manga naprawia tu pewien mankament, który zwrócił moją uwagę podczas seansu tego epizodu w anime – poświęca wystarczająco dużo uwagi już znanym bohaterom. Balans między ukazaniem rozterek jaszczuroludzi a wewnętrznymi sprawami Nazariku wydaje się lepszy.

Fabuła komiksu w wystarczającym stopniu przybliża poczynania Ainza i jego towarzyszy, co daje czytelnikom lepszy pogląd na sytuację i pozwala lepiej zrozumieć plany nieumarłych. Przy okazji zaś jeszcze mocniej się z nimi zżyć, bowiem jak wytłumaczyć dwojgu dziecinnych elfów, na czym polega kopulacja? Albo skąd nagle wytrzasnąć krzesło? Spora ilość humoru zdecydowanie pomaga zrównoważyć cięższe watki, chociaż obecny, chylący się ku końcowi, jest jednym z mniej skomplikowanych, a od następnego tomu rozpocznie się prawdziwe politykowanie.

Siódmy tom Overlorda jest ubogi w dodatki w porównaniu z poprzednimi. Skupienie się na wątku jaszczuroludzi ogranicza ilość nowych informacji, które wymagałyby wyjaśnienia, dlatego znalazło się miejsce tylko na opis umiejętności i siły Kokyutosa. Oprócz tego na końcu zamieszczono specjalny komiks, stworzony z okazji premiery drugiego sezonu anime. W kwestii tłumaczenia warto zauważyć, że Studio JG jak zwykle popisuje się z onomatopejami. Tym razem do repertuaru można dodać „oblechę”, „rozpływ” (od „rozpływać się nad czymś”) czy „nieogar”.