Dimension W
Recenzja
Podczas gdy Mabuchi wędruje wśród wspomnień, Mira wraz z rodzeństwem zbieraczy dzielnie walczy z robotami. Niestety jej obrażenia są coraz poważniejsze, a brak chwili wytchnienia utrudnia działania naprawcze nanomaszyn. Sytuacja zbieraczy uwięzionych na Wyspie Wielkanocnej pogarsza się z każdą minutą – działający na zlecenie organizacji Eudos K.K. tworzy armię zombi, która ma zabić wszystkich chętnych do odnalezienia ogniwa. Na nieszczęście bohaterów, wśród ożywionych z pomocą ogniw oprócz naukowców są też członkowie jednostki Grendel, w tym przyjaciel Mabuchiego, Doug.
Tom ósmy to seria pojedynków przetykana krótkimi retrospekcjami. Podczas gdy Lashiti szykuje się do starcia z armią zombi, Loser i Elisabeth wpadają na Jasona Chryslera, który okazuje się kolejnym wynajętym przez Eudos zabójcą, choć wydaje się, że nie do końca zdaje sobie sprawę, co i dla kogo tak naprawdę robi. Istotny jest także fakt, że dzięki wzmocnionemu Numerami kostiumowi stanowi on dla Losera poważne zagrożenie. Równie nieciekawie prezentuje się sytuacja Miry i jej towarzyszy, do których niespodziewanie dołącza książę Lwai. Chociaż Mabuchi budzi się wreszcie ze snu, jego śladem podąża K.K. wraz z wyjątkowo trudnymi przeciwnikami. W tle cały czas przewijają się poszatkowane wspomnienia głównego bohatera, próbującego dojść, co się właściwie stało podczas ostatniej akcji jednostki Grendel.
Na obwolucie widzimy Harukę Seameyera, szalonego naukowca odpowiedzialnego za katastrofę i zniszczenie „Adrastei”. Na razie powraca on jedynie we wspomnieniach bohaterów, ale przynajmniej wiadomo, komu zawdzięczają piekło, które ich spotkało. Cóż, atmosfera zagęszcza się i chociaż autor odsłonił już całkiem sporo elementów układanki, nadal trudno powiedzieć, co przedstawia cały obraz. Warto jednak podkreślić, że mimo natłoku informacji i akcji, mangaka unika chaosu fabularnego, a kolejne rewelacje sprawiają, że czytelnik z zainteresowaniem pochłania rozdziały i wyczekuje ciągu dalszego.
Wracając na chwilę do obwoluty – jakiś czas temu pisałam, że wielopostaciowe kompozycje nie do końca wychodzą Yujiemu Iwaharze i że znacznie lepiej wyglądają okładki skupiające się na jednym bohaterze. Obwoluta z Seameyerem wydaje się potwierdzać tę tezę, rysunek jest ciekawy kompozycyjnie i kolorystycznie, i przy okazji ładnie nawiązuje do szalonych badań naukowca. W środku tradycyjnie znajdziemy kilka słów od autora oraz kolorowy prolog. Oczywiście nie zabrakło spisu treści, acz numeracja stron jak zawsze jest wybiórcza. Ponieważ Dimension W to bardzo dynamiczna manga, pełna pojedynków i wybuchów, niekiedy upchniętych na stosunkowo małych panelach, wyjątkowo doceniam ostry jak brzytwa druk i dobre nasycenie czerni. Swoją drogą, pan Iwahara jest naprawdę zdolnym rysownikiem, co najlepiej widać na stronie zamykającej ostatni rozdział, a przedstawiającej wyjątkowo wściekłego Mabuchiego. Lubię takie ręcznie cieniowane, ekspresyjne ujęcia, zaostrzające apetyt na następną część. Resztę tomiku zajmują dodatek Ósme ogniwo, stopka redakcyjna i pokaźna porcja reklam Waneko.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 7.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 9.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 11.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 3.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 5.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 7.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 1.2018 |
11 | Tom 11 | Waneko | 3.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 5.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 9.2018 |
15 | Tom 15 | Waneko | 2.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 12.2019 |