Dimension W
Recenzja
Kyouma, przekonany, że Lwai nie żyje, atakuje K.K., który nie ma żadnych szans w starciu z byłym członkiem jednostki Grendel. Zbieracza od niechybnej śmierci ratuje Mira oraz sam następca tronu Isli – Lwai wyjawia wszystkim zebranym, z Mabuchim na czele, że jego prawdziwe ciało znajduje się w Afryce, a to, co widzą, to jedynie roboty stworzone dla niego przez brata. Dzięki informacjom uzyskanym od Miry i Kyoumy świadomość odzyskuje także książę Salva, po czym cała grupa rusza do centrum Adrastei, gdzie ma się znajdować poszukiwane ogniwo, „Genesis”. Na miejscu czeka już na nich Loser wraz z Elisabeth…
Tom dziewiąty nie obfituje w pojedynki i wybuchy, ale i tak jest niezwykle ekscytujący. Wreszcie dowiadujemy się, co tak naprawdę wydarzyło się na Wyspie Wielkanocnej i dlaczego tak wiele osób interesuje się wspomnieniami Mabuchiego. Na scenę nareszcie wkracza czarny charakter, czyli uznany za zmarłego Haruka Seameyer, także pragnący odzyskać utracone podczas katastrofy ogniwo. Mimo wszystko skłamałabym, gdybym napisała, że rewelacje zawarte w omawianym tomie zaskoczyły mnie – ostatecznie oglądałam wcześniej anime. Nie oznacza to jednak, że ominęły mnie niespodzianki, zwłaszcza że już kilka tomów temu wspominałam o różnicach między serią a mangą. Otóż Yuji Iwahara postanowił przedstawić czytelnikom prezydenta NTE, którym jest ni mniej, ni więcej, tylko Steve Jobs! Te okulary i czarny golf są rozpoznawalne chyba pod każdą szerokością geograficzną… Inna sprawa, że na razie pan prezydent wychodzi na szuję nie gorszą od Seameyera, podobnie jak większość szych z NTE, gotowych poświęcić wszystkich obecnych na Wyspie Wielkanocnej, nie wyłączając księcia Salvy i pracowników firmy. Szczerze mówiąc, już nie mogę się doczekać kolejnej części, ponieważ jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się sytuacja i czy różnice między anime i komiksem staną się jeszcze większe.
Ostatnio trochę narzekałam na obwoluty Dimension W, ale w końcu pojawiła się taka, którą mogę bez wahania pochwalić. Zarówno fioletowo‑różowa kolorystyka, jak i kompozycja są świetne, całość zaś dopełnia połączenie matowego i błyszczącego lakieru. Na skrzydełku obwoluty znajdziemy kilka słów od autora, a trzy pierwsze kolorowe strony pokazują, jak wygląda i zachowuje się wyjątkowo wściekły Kyouma. Naturalnie nie zabrakło też spisu treści oraz umieszczonego pod koniec tomu dodatku, Drzwi do wymiaru W, w którym Rose opowiada o dziejach Wyspy Wielkanocnej. Nie mam większych zastrzeżeń do jakości tłumaczenia i druku, aczkolwiek na stronie 183 dolny panel z Haruką wydaje się przybrudzony nadmiarem farby. Zgrzytnęło mi również określenie Lwaia „posępnym księciem”, widoczne w opisie na obwolucie. Naprawdę dużo można napisać o młodym następcy tronu, ale słowo „posępny” zupełnie do niego nie pasuje. Na końcu tradycyjnie znajduje się stopka redakcyjna i aż sześć stron reklam.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 7.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 9.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 11.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 3.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 5.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 7.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 1.2018 |
11 | Tom 11 | Waneko | 3.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 5.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 9.2018 |
15 | Tom 15 | Waneko | 2.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 12.2019 |