Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Grisznak

  • Avatar
    M
    Grisznak 2.02.2009 17:51
    Blame
    Komentarz do recenzji "Blame!"
    Podobnie jak Noise, rzecz kapitalna. W kategorii cyberpunku Nihei jest mistrzem, jednym z nielicznych, którzy w tym gatunku mają jeszcze coś ciekawego do powiedzenia.
  • Avatar
    Grisznak 22.01.2009 10:12
    Re: chyba nie Candy Candy...
    Komentarz do recenzji "Paros no Ken"
    um napisał(a):
    tylko róża wersalu na ten przykład jest sztandarową pracą tej pani….

    Niet. „Róża Wersalu” jest sztandarową pracą Riyoko Ikedy, zaś „Paros no Ken” i „Candy Candy” rysowała Yumiko Igarashi.
  • Grisznak 26.11.2008 11:07:25 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    Grisznak 26.09.2008 18:19
    plusy dodatnie i ujemne
    Komentarz do recenzji "Chary Porter i sezon polowań na czarownice"
    Co mi się podobało – to faktycznie wybrane fragmenty. Patent z Nietzschem i muchą w zupie, Ami i L, alternatywne szkoły magii, Sailorki w Warszawie, żarty z Lighta – to wszystko było cacy. Efektowny był finał podstawowej historii z bitwą pod Grunwaldem, choć trochę gryzł w nim hełm garnczkowy nazywany szyszakiem – ale cóż, nie każdy musi znać się na wszystkim.
    W „Charryego…” trzeba się wgryźć – potem czyta się już lekko, niestety, skokowo. Są tu rozdziały, których mogłoby nie być. Ewidentnie mam wrażenie, że całość jest wydłużona na siłę. Niemniej, rzecz, choć nie wybitna, broni się. Nie tak może dobra jak „Nearly”, ale do czytania.
  • Avatar
    Pl
    Grisznak 16.08.2008 13:06
    ....
    Komentarz do recenzji "Viox"
    Nie jest źle. Kreska jest sprawna, zwłaszcza rysunki potworów robią całkiem pozytywne wrażenie. Ciut gorzej z postaciami, ale „gorzej” nie znaczy tu „tragicznie”. Rzecz zasługuje na lepszy scenariusz, bo niestety ten zaprezentowany nie jest najwyższych lotów. Dialogi – niestety, dużo w nich drewna.
    Summa summarum, jak na swoje lata rzecz zrobiona sprawnie, aczkolwiek w tamtych czasach było co najmniej kilka ciekawszych rzeczy, które zasługiwały na wydanie tomikowe. Cóż, to se ne vrati, a dziś rynek doujinshi wygląda inaczej (o ile jedno wydawnictwo można nazwać rynkiem).
  • Avatar
    M
    Grisznak 10.06.2008 10:44
    odnośnie Nearly
    Komentarz do recenzji "Nearly"
    Przeczytałem toto dwa razy. Co prawda, moja znajomość DN nie wychodzi poza pierwszy tom mangi, toteż wielu rzeczy mogłem nie zrozumieć. Co się natomiast tyczy wrażenia całościowego – zastanawiam się, czy niezbyt przeze mnie lubiane i cokolwiek sztuczne określenie „graphic novel” tu nie pasuje aby idealnie. Mamy do czynienia bowiem z historią, która niekiedy tylko wykorzystuje elementy komiksu, w większości zaś przypadków kadry i tekst przeplatają się dość swobodnie, wymykając się tradycyjnie pojmowanemu podziałowi formalnemu stosowanemu przez mangaków. Kreska jest umowna, autorka ma warsztat, ale wykorzystuje swoje zdolności częściowo, tworząc zarówno dopracowane rysunki, jak i nieledwie naszkicowane kadry, które jednak, przynajmniej tak mi się wydaje, pełnią rolę służebną w stosunku do tekstu.
    Fabuła…hmm, wątek rywalizacji i zazdrości jest dość trywialny, aczkolwiek finał na dachu niebezpiecznie zahacza od yaoi, a diabli wiedzą, czy nawet nie shota (bo ile lat ma Near?). Napakowanie całości cytatami i odniesieniami w pierwszej chwili sprawia przyjemność – potem jednak zaczyna irytować, bo pojawia się wątpliwość dotycząca tego, czy takie nagromadzenie cytatów nie jest aby sposobem zamaskowania braku pomysłów na rozwój fabuły.
    Generalnie – to tytuł dla faktycznie wyrobionego czytelnika, który będzie potrafił docenić erudycję autorki. Jest tu także pewien rodzaj intelektualnego snobizmu, który może drażnić.
  • Avatar
    M
    Grisznak 9.06.2008 13:31
    tuś mi niespodzianko
    Komentarz do recenzji "Meago Saga"
    Podchodziłem do tego tytułu jak do jeża, ani to moje klimaty, ani kreska, której styl bym lubił. Tymczasem, gdy komiks trafił w moje ręce, przeczytałem go błyskawicznie – bo prawda jest taka, że „Meago Sagę” po prostu dobrze się czyta. Autorka, choć korzysta z dość prostych chwytów, potrafi sprawić, że czytelnik chce czytać dalej, a nie odkłada mangi na bok o kilku stronach.
    To raczej tytuł młodzieżowy, ale w swojej kategorii, to czołówka naszego młodego rynku mang fanowskich.
  • Avatar
    M
    Grisznak 9.06.2008 13:28
    Treść przerastająca formę
    Komentarz do recenzji "Kobiety"
    „Kobiety” mogłyby być niezłym tytułem. Niestety, są zaledwie przeciętnym. Obrazki z życia Japończyków w nich przedstawione są tak jednoznaczne w swej wymowie, że można by je od biedy potraktować, jako komiksowy punk, kontestację i oskarżenie społeczeństwa. Jednakże, gdyby tak było, oczekiwałbym nie tylko diagnozy, ale i wniosków – a wniosków próżno w „Kobietach” szukać. Ba, powiedziałbym nawet, że w tytule tym autor przedstawia sytuacje diabelnie uniwersalne, bez względu na szerokość geograficzną. To jest chyba ich największa zaleta. Jednak, jak już powiedziałem wyżej, brak tu jakiejś klamry – bo wniosek, że społeczeństwo, którego produktami są bohaterowie „Kobiet”, nie jest całkiem zdrowe, jest dość trywialny.
    Kreska jest zwyczajna. Ani nie zaskakuje wybitna jakością, ani odwagą. Dla podziwiania jej raczej nie będę sięgał po ten tytuł ponownie.
  • Avatar
    M
    Grisznak 3.04.2008 20:50
    ...
    Komentarz do recenzji "Duds Hunt"
    Co do broni palnej – nie używa się chyba dlatego, że jednak głównie zabija, a gracze pierwszego etapu Duds zadają obrażenia, ranią, ale nie zabijają. No i wywołuje spory hałas.
    Jeśli chodzi o Nakanishiego – nie zgodzę się. Jego demoralizacja została raczej zamaskowana, ale nie zanikła, wciąż istnieje w jego świadomości, uniemożliwiając mu pełną egzystencję w społeczeństwie. Zresztą, to pierwsza warstwa fabularna tej mangi – ktoś, kto raz stał się bandytą, będzie nim zawsze. Druga, bliższa Dostojewskiemu, wymagała by już spoilerów, więc o niej pisał nie będę.
  • Avatar
    M
    Grisznak 23.02.2008 19:10
    ...
    Komentarz do recenzji "Meago Saga"
    Szczerze przyznaję – choć MS nie jest ani narysowana ani opowiedziana w stylu, który leży w moim guście, muszę stwierdzić, że pod względem technicznym to najlepsze krajowe doujinshi od czasów „Vampire Delight”.
    Choć rysowników w kraju wielu, niewielu z nich radzi sobie sprawnie jeśli chodzi o rysowanie komiksów. Meago pokazała, że ma warsztat i umiejętności. Fabuła, choć nie jest szczególnie ambitna, jest skonstruowana logicznie i przemyślana. Kreska raczej równa a przy tym przekonująca. Nic dziwnego, że ludziom ten tytuł szczególnie przypadł do gustu.
  • Avatar
    M
    Grisznak 31.01.2008 16:49
    ...
    Komentarz do recenzji "Undead Fairy - Tales"
    Mimo wszystkich wpadek redakcyjnych, „Undead Fairy Tales” to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych polskich doujinshi. Szczególnie cenię sobie staranną i elegancką kreskę, o jaką w mangach krajowej produkcji nie tak znowu łatwo.
  • Avatar
    M
    Grisznak 10.12.2007 09:28
    ...
    Komentarz do recenzji "Plastic Little"
    Tyle w tym shoujo­‑ai co w „Sarze, Małej Księżniczce” czy „Pojedynku Aniołów” – to mogę stwierdzić autorytatywnie. Główna para to on i ona, zaś to, że jedna dziewczyna zwierza się drugiej, to zdecydowanie za mało, nawet jeśli robi to w łaźni.
    Manga taka sobie – ni to pies, ni wydra. Właściwie dodatek do i tak niezbyt udanego anime. Jeśli ktoś go nie oglądał, a chce urushiarowych panienek – lepszym wyborem będzie „Legend…” czy „Chirality”.
  • Avatar
    M
    Grisznak 26.11.2007 17:50
    ...
    Komentarz do recenzji "Czarodziejka z Księżyca"
    Zasadniczo podpisuję się pod miayczkowymi uwagami, ochami i achami. Fakt, nogi rosną z tomu na tom, ale przypomnijmy, że w sporej części mang zwykle rośnie co innego.
    W kwestii umierania – tu miałbym zastrzeżenia. Może to kwestia gustu, ale scen śmierci z pierwszej serii TV nic nie przebije, zrobiono je z iście hollywoodzkim dramatyzmem. W mandze tego trochę brakuje.
    Widać też, iż Takeuchi ma swoje dwie ulubione postaci – Usagi i Minako, zaś reszta robi za tło – szkoda, zwłaszcza w kontekście mojej ulubionej Ami.
    Wreszcie, ostatni chyba minus – problemy z różnicowaniem wyglądu postaci – „normalna” Hotaru w mundurku często wygląda wypisz wymaluj jak Ami, Minako i Usagi także moga się pomylić. Mężczyźni niewiele różnią sie od kobiet.
    To tyle mojego narzekania, generalnie manga jest całkiem fajna, ale jednak jako dodatek do anime.
  • Avatar
    Grisznak 9.11.2007 17:31
    Re: Szkoda,że tylko dwa...
    Komentarz do recenzji "Drakuun"
    Telper napisał(a):

    Szkoda tylko ze autor nie pokusił sie o ciag dalszy mangi, zostawiajac Nas­‑czytelników w niepewnosci o dalszy los księzniczki, jej siostry i ludzi któz jej pomagaja…Daje sie odczuc mały niedosyt.
    Ale nic to jak mawiał Wołodyjowski…Taki juz jej urok…^^

    Autor się pokusił, bo manga jest wciąż wydawana. Problem w tym, że w Polsce wydano tylko pierwszy tomik. Dalsze tomiki wyszły m.in. w USA.
  • Avatar
    M
    Grisznak 15.10.2007 10:33
    your eyes only
    Komentarz do recenzji "Chobits Your Eyes Only"
    Mam dość mieszane uczucia a propos tego artbooka. Są w nim byki tłumaczeniowe („spodnie” zamiast „majtki”), papier jest „tylko” przyzwoity, zaś rysunki monotematyczne (choć to zwiastuje tytuł). Poziom prac jest zróżnicowany,aczkolwiek jest sporo ładnych akwareli i akryli. Niestety, są też rysunki mniej udane, albo i zwyczajnie przesłodzone. Fanom Clampa to pewnie nie przeszkadza.
  • Avatar
    M
    Grisznak 9.10.2007 19:56
    lodoss
    Komentarz do recenzji "Record of Lodoss War: Szara Wiedźma"
    O, Yuby przeczytał Lodossa…
    Więc tak – wypada zauważyć, że z trzech cykli mangowych poświęconych Lodoss, ten akurat jest najsłabszy, a wybrano go do wydania u nas dlatego, że bazuje na bardzo popularnym anime (dwa pozostałe są niezależne odeń).
    Kreska…to oldschool, jedni go lubią, inni nie.
  • Avatar
    Grisznak 2.10.2007 20:04
    Re: Co mnie najbardziej zdumiało...
    Komentarz do recenzji "Chobits"
    Teukros napisał(a):
    ...to wiadomość, że Chobits jest najlepiej sprzedającą się mangą CLAMPa, w Polsce, i ogólnie jedną z najlepiej sprzedających się mang JPFu. Nijak nie potrafię wytłumaczyć sobie tego fenomenu, bo jeżeli chodzi o kreskę czy fabułę, manga leży w górnych granicach stanów średnich, a gdyby chodziło tylko o podteksty erotyczne, większą popularność zdobyłyby dzieła Urushihary. I nawet z bohaterów tylko Sumomo wzbudziła moją sympatię…

    Raz, Clamp generalnie w Polsce miał świetną markę (na większości konów, w ankietach itp), dwa, anime zostało u nas bardzo dobrze przyjęte, trzy, w odróżnieniu od mang Urushihary to miało jakąś tam fabułę, cztery, mangi Urushihary były drogie.
  • Avatar
    M
    Grisznak 29.09.2007 20:54
    ...
    Komentarz do recenzji "Tokyo Mew Mew"
    Manga śmiszna, jeśli traktować ją z przymrużeniem oka, to da się przeczytać, ba może nawet sprawić sporo frajdy. Broń Boże nie należy brać jej na serio, bo wtedy faktycznie zawód murowany.
  • Avatar
    M
    Grisznak 29.09.2007 20:50
    gumsmith cats
    Komentarz do recenzji "Gunsmith Cats"
    Lekka, łatwa i przyjemna – na szybką lekturę rzecz jak znalazł. Dla mnie, miłośnika militariów, manga dodatkowo godna uwagi. Plusem jest także główna bohaterka (cóż, MM uważam za dodatek).
    Minusy – fatalna jakość polskiego wydania, czerstwe zakończenie i brak rozwijania pewnych wątków. No ale you can't have it all.
  • Avatar
    M
    Grisznak 29.09.2007 20:45
    nie było tak źle...
    Komentarz do recenzji "Nie, Dziękuję!"
    Stado bizonów mi nie przeszkadzało, gdyż w pierwszym tomie humor skutecznie maskował wszystkie braki, niekiedy sięgając poziomu ouranowego absurdu.
    Drugi tomik niestety jest dużo słabszy.
  • Avatar
    M
    Grisznak 29.09.2007 20:42
    plusy dodatnie i ujemne
    Komentarz do recenzji "Suppli"
    Generalnie rzecz bardzo udana, tylko czemu bohaterka jest taką idiotką? Kurka wodna, miałem nadzieję, że skoro to tytuł dla dorosłych, to pani główna będzie bardziej sensowna, a tymczasem dostałem moją rówieśniczkę o psychologii osiemnastolatki, z dylematami „Co jest ważniejsze, ja czy praca?”, przy czym „ja” nie oznacza tu absolutnie niczego. Co nie zmienia faktu, że to jedna z najlepiej wydanych mang w Polsce – świetny papier, tłumaczenie niezłe, druk bez zarzutu.

    Może dalej się to jakoś rozwinie.
  • Avatar
    M
    Grisznak 10.05.2007 17:29
    ojoj
    Komentarz do recenzji "Vampire Princess Miyu"
    Stwierdzenie, iż Miyu pozbawiona jest fabuły, nie dziwi mnie zbytnio. Na dobrą sprawę tak uważa jakieś 50% czytelników.
    Wynika to z faktu, że manga ta nie ma jednego wątku fabularnego, ciągniętego przez wszystkie tomy. Tylko czy to wada? To już zależy, ja, który fanem serialozy nie jestew, byłem z mangi bardzo zadowolony, uważam ją zresztą za jedną z lepszych, jakie u nas wydano. Szkoda tylko, że nie wydano całości.
  • Avatar
    Grisznak 4.09.2006 16:23
    Re: całkiem całkiem...
    Komentarz do recenzji "Magiczni Wojownicy – Slayers"
    Deedlith_Anthy napisał(a):
    Grisznak napisał(a):
    Plusem jest dobry design postaci, może poza Gourrym, który został nieco zbizoniony.


    Alez Gourry zawsze byl bizonowaty:))

    W anime był raczej radosny, a jego design podkreślał jego gapowatość. Tu zaś wygląda bardziej bizonio.
  • Avatar
    Grisznak 4.09.2006 16:22
    Re: Oh well....
    Komentarz do recenzji "Wish"
    Ale zobacz, Czobitsy mangowe też są słodkie, MKR fragmentami to zupa owocowa, ale jednak da się to jeszcze czytać. Tymczasem Łisz to już dno kotła cukiernika.
  • Avatar
    M
    Grisznak 4.09.2006 09:37
    całkiem całkiem...
    Komentarz do recenzji "Magiczni Wojownicy – Slayers"
    Tytuł nawet udany, choć jeśli chodzi o mangę, to najbardziej przypadł mi do gustu tom 4.
    Rysunek w mandze chwilami jest nieco ubogi, a styl chaotyczny. Humor, który w anime śmieszył, tu wydaje się nieco toporny. Plusem jest dobry design postaci, może poza Gourrym, który został nieco zbizoniony.