Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Ao no Exorcist

Tom 14
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-64891-84-7
Liczba stron: 194
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Walka w siedzibie Illuminati toczy się na paru frontach, bohaterowie zostali rozdzieleni i walczą pojedynczo z ohydnymi chimerami zombi. Podczas walki, Bona nachodzą wspomnienia z nieco młodszych lat, przypominając mu determinację, jaką musiał się wykazać, aby znaleźć się w miejscu, w którym jest obecnie. Na jaw wychodzi istota eksperymentów prowadzonych przez Gedoina, tak bardzo cliché, że idealnie wpisuje się w cały wątek. Rin zaś jest sfrustrowany, oj, jest. Jedni przyjaciele zachowują się nagle jak wrogowie (zdrada Shimy do niego nie dociera), inni mimo ewidentnej potrzeby, nie chcą być ratowani (Izumo boi się, że zginą, ratując ją), a na koniec wciąga go wielki bulgoczący zombi. Ze stron wylewa się bitewny chaos przetykany scenami rozmyślań postaci, które miały wzruszać, a najwyżej żenują sztucznością i skleceniem na chybcika, tak że w efekcie jedynym bohaterem, o którym dobrze się w tej chwili czyta, jest Shima. Ale podejrzewam, że i on będzie miał swoje wzruszające pięć minut. A może mile mnie zaskoczy? Proszę? Nadmierne eksploatowanie siły przyjaźni i dramatyczne wyznania w Ao no Exorcist zawsze wypadały gorzej, jakby postaci były słabymi aktorami, którzy nie potrafią dobrze zagrać swojej roli i tylko wykrzykują to, co mają w scenariuszu. Na ładnych rysunkach, bo przyznać trzeba, że gdyby nie ich teksty, to całkiem zgrabnie by się prezentowali.

Niemniej dla mnie hitem tomu został Kuro postawiony naprzeciw wielkiej ośmiornicy. Był wtedy bardzo koci i naturalniejszy od wszystkich pozostałych bohaterów razem wziętych. Przyćmił wszystkich, łącznie z Rinem, który w tym tomie ma parę ładnych wejść z wielkim bum. Poza tym tomik praktycznie w całości należy do Izumo oraz Gedoina, przy czym ta pierwsza prowadzi walkę nie tylko z zewnętrznymi wrogami, ale również z samą sobą, uświadamiając sobie parę istotnych faktów. Gedoin zaś jest parszywy i… nudny. Ze swoją skrzywioną moralnością oraz przekonaniem o własnej wyjątkowości jest jedynie prostą, karykaturalną postacią, ot, jeszcze jednym nieinteresującym schodkiem do pokonania przez bohaterów.

Tomik dostarcza jak zwykle ładnych ilustracji, a postaci świetną mimiką próbują nadrabiać braki w swojej grze – z przyjemnością przyglądałam się rysunkom (może z wyjątkiem Izumo w hełmie zrobionym przez Gedoina… i samego Gedoina). Tym razem na końcu tomu jest mniej materiałów dodatkowych, składają się na nie tylko: ilustracja przedstawiająca rodzinę Kamiki oraz „Ilustrowany spis demonów”, zdominowany przez lisy i zombi. Technicznie tomikowi nie można niczego zarzucić, pozytywnie zaś wyróżniają się dobrze dobierane do klimatu scen i postaci, różne od podstawowych, czcionki w dymkach czy onomatopejach, na co po raz pierwszy zwróciłam uwagę przy scenach z zombi. Obwoluta, jak na obrazku widać, powraca do zwyczajowej bieli, ale i tym razem ilustracja w środku różni się odrobinę od tej na zewnątrz.

Melmothia, 12 grudnia 2015
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 9.2013
2 Tom 2 Waneko 11.2013
3 Tom 3 Waneko 1.2014
4 Tom 4 Waneko 3.2014
5 Tom 5 Waneko 5.2014
6 Tom 6 Waneko 7.2014
7 Tom 7 Waneko 9.2014
8 Tom 8 Waneko 11.2014
9 Tom 9 Waneko 1.2015
10 Tom 10 Waneko 3.2015
11 Tom 11 Waneko 5.2015
12 Tom 12 Waneko 7.2015
13 Tom 13 Waneko 9.2015
14 Tom 14 Waneko 11.2015
15 Tom 15 Waneko 1.2016
16 Tom 16 Waneko 5.2016
17 Tom 17 Waneko 10.2016
18 Tom 18 Waneko 4.2017
19 Tom 19 Waneko 7.2017
20 Tom 20 Waneko 2.2018
21 Tom 21 Waneko 6.2018
22 Tom 22 Waneko 2.2019
23 Tom 23 Waneko 7.2019
24 Tom 24 Waneko 4.2020
25 Tom 25 Waneko 11.2020
26 Tom 26 Waneko 4.2021
27 Tom 27 Waneko 1.2022
28 Tom 28 Waneko 5.2023
29 Tom 29 Waneko 3.2024

Zapowiedzi

Tom Tytuł Wydawca Rok
30 Tom 30 Waneko 8.2024