Manga
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 7/10 | kreska: 7/10 |
fabuła: 6/10 |
Ocena redakcji
brakOcena czytelników
Recenzje tomików
Top 10
Murcielago
- Murciélago
- MURCIÉLAGO -ムルシエラゴ-
Przemoc, seks, jeszcze więcej przemocy i seksu… Czyli Hellsing w wersji yuri.
Recenzja / Opis
Raz na jakiś czas w każdym gatunku zdarza się pozycja, którą określić można mianem enfant terrible – nijak niepasująca do kanonów, wyłamująca się ze sztampy. Nie czyni jej to automatycznie dobrą, ale na pewno co najmniej godną uwagi. Wśród mang yuri przykładami takich tytułów mogą być choćby Rica’tte Kanji!? Riki Takashimy, Sabishisugite Lesbian Fuzoku ni Ikimashita Report Kabi Nagaty lub też będące tematem tej recenzji Murcielago Kany Yoshimury.
Kuroko Koumori to psychopatyczna morderczyni skazana na śmierć za zabójstwo kilkuset ludzi. Schwytana przez policję jest na krótkiej prostej do egzekucji. Jednakże jej umiejętności oraz intelekt wydają się kuszące, toteż władze składają jej ofertę nie do odrzucenia – pozostanie przy życiu i jako policyjny cyngiel ma likwidować szczególnie niebezpiecznych przestępców, z którymi policja może nie dać sobie rady. Kuroko ochoczo przyjmuje tę propozycję – bo w końcu od tej pory będzie mogła zabijać całkowicie legalnie, na dodatek mierząc się z niebezpiecznymi przeciwnikami. A dodatkowo nic nie przeszkodzi jej zaliczać tylu dziewczyn, na ile tylko przyjdzie jej ochota.
Tak, żadna manga yuri nie zaczynała się w tym stylu. Kuroko, główna bohaterka tej serii, jest typem playboya. Choć ma stałą dziewczynę, Chiyo, to wokół niej kręci się cały haremik ślicznotek, którym zresztą nie przeszkadza to, że Kuroko sypia z każdą z nich. Dobrze wiedzą, że ich ukochana dostaje małpiego rozumu na widok ładnych panienek. Właściwie tylko Chiyo potrafi okazywać zazdrość – a że jest córką yakuzy, argumenty siłowe są dla niej czymś jak najbardziej naturalnym. Pozostałe haremetki, których zresztą przybywa z tomu na tom, orbitują wokół Kuroko, przydając się nie tylko w łóżku, ale także podczas śledztw czy na polu walki.
W dyskusjach, jakie miałem okazję obserwować na temat tej mangi, pojawiały się głosy, że Murcielago nie powinno być klasyfikowane jako yuri, gdyż nie jest pozycją, która na pierwszym miejscu stawia romans. Owszem, to przede wszystkim manga akcji, zawierająca strzelaniny, pościgi i walki. Wszystko to przedstawiono nader widowiskowo, bez dbałości o jakikolwiek realizm, za to z naciskiem na fantazję i efekt. Jak żywo przypomina to inną mangę, a konkretnie Hellsinga Kouty Hirano. Porównanie zresztą nieprzypadkowe – w dyskusjach dotyczących Murcielago manga o Alucardzie pojawia się często.
Obie historie bazują na podobnym motywie – potwora na usługach władz, który ma zwalczać jeszcze gorsze od siebie monstra. W obu przypadkach można też się zastanawiać, czy nie jest to używanie Mefistofelesa do walki z Belzebubem, no ale w końcu swego czasu Winston Churchill, pytany o swoje poparcie dla Stalina podczas II wojny światowej, powiedział: „Gdyby Hitler najechał piekło, udzieliłbym najlepszych rekomendacji Lucyferowi”. Podobnie rzecz ma się tutaj. Autor nie pozostawia nam wątpliwości, że Kuroko jest złą i amoralną osobą, dla której zabicie kogoś to betka. Co za tym idzie, nie ma skrupułów wobec pozbawiania życia także tych, których przestępstwa nie zasługują na najwyższy wymiar kary, i z przyjemnością wciąga w to innych. Ma jednak klasę i styl (a także inne umiejętności…), dzięki którym lgną do niej kobiety. I tylko policjanci, którzy korzystają z jej usług, miewają wątpliwości, czy współpraca z takim monstrum jest zasadna. Cokolwiek by jednak mówić – tak jak w Hellsingu fabułę w dużej mierze ciągnęła osobowość i charyzma Alucarda, tak samo jest tutaj z główną bohaterką.
Poza Kuroko fabuła wysuwa na pierwszy plan Hinako – jej pomocnicę, młodziutkie dziewczę o nadzwyczajnych umiejętnościach samochodowych i nie tylko. Relacje bohaterek bardziej przypominają układ „starsza siostra/młodsza siostra”, co istotne, całkowicie pozbawiony elementu seksualnego. Choć na początku Hinako może się wydawać zaskakująco normalna, są to pozory – aczkolwiek skrzywiona jest w innym kierunku. Członkinie bojowego haremu Kuroko (wśród których także znajdują się osoby nadające się przede wszystkim na terapię za zamkniętymi drzwiami) pojawiają się co jakiś czas, by zniknąć i znowu wrócić, kiedy akurat są potrzebne. Ciekawie zaprezentowano policjantów oraz ich stosunek do Kuroko – od ostrożnego szacunku po skrajną niechęć. Służby porządkowe nie okazują się tutaj zresztą bandą niekompetentnych idiotów, jak często się to zdarza. Przeciwnie, to fachowcy, którzy znają się na swojej robocie.
Fabuła Murcielago opiera się na epizodach, które początkowo wydają się zupełnie oderwane od siebie. Dopiero z czasem ujawniają się powiązania między nimi, stopniowo tworzące tło całej historii. Są tu fragmenty lepsze i gorsze, choć większość trzyma ogólnie dobry poziom. Fabuła potrafi niekiedy zaskoczyć (jak choćby w opowieści o sekcie), ale przede wszystkim ma popychać akcję do przodu i dawać Kuroko okazje do popisania się swoimi umiejętnościami, zaś autorowi – do rysowania efektownych scen walk i makabry. Robi to dobrze, bo podczas lektury Murcielago nie zdarzało mi się ziewać, a poszczególne tomy czyta się szybko. Mija jednak sporo czasu, zanim dowiemy się czegoś więcej o tle fabularnym. Długość bowiem to kolejna rzecz, która odróżnia ten tytuł od większości serii yuri. Zwykle zamykają się one w kilku tomach, rzadko wychodząc poza trzy–pięć, a tu mamy już kilkanaście i finału nie widać.
Podobnie jak w Hellsingu, spore natężenie makabry jest tu przełamane wszechobecnym humorem. Swego rodzaju smaczkiem są odniesienia lovecraftowskie, których autor nam nie szczędzi, podobnie jak nawiązań do wydarzeń z historii Japonii. Ciekawostką mogą być także liczne wtręty kulinarne – hobby Kuroko to przyrządzanie potraw z ryb, zaś Hinako jest wielką smakoszką tychże, co pozwala na liczne prezentacje takich dań. Wszystko to sprawia, że Murcielago unika monotonii typowej dla niejednej mangi typu „zabili go i uciekł” (choć prawdę mówiac, Kuroko nie daje nikomu, poza ślicznotkami, ujść z życiem…).
Nazwałbym ten komiks po prostu fajnym. Zasadził solidnego kopa kanonom yuri, ale zrobił to w takim stylu, że nie sposób się nim nie zachwycać. Odświeżył ponadto archaiczny już gatunek girls & guns, który od dawna leży na oddziale intensywnej terapii. Łącząc motywy z obu tych stylów i doprawiając je iście hellsingowym szaleństwem, autor stworzył coś świeżego i porywającego, co bardzo dobrze się czyta. Naturalnie, to nie jest tytuł dla każdego – końska dawka przemocy i seksu czynią z tej mangi rzecz raczej dla starszego czytelnika. Niemniej w swojej klasie jest to pozycja unikatowa – i jednocześnie po prostu udana.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Square Enix |
Wydawca polski: | Waneko |
Autor: | Kana Yoshimura |
Tłumacz: | Joanna Kaniewska |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 12.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 2.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 4.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 11.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 1.2020 |
16 | Tom 16 | Waneko | 5.2020 |
17 | Tom 17 | Waneko | 10.2020 |
18 | Tom 18 | Waneko | 6.2021 |
19 | Tom 19 | Waneko | 9.2021 |
20 | Tom 20 | Waneko | 4.2022 |
21 | Tom 21 | Waneko | 8.2022 |
22 | Tom 22 | Waneko | 12.2022 |
23 | Tom 23 | Waneko | 9.2023 |
24 | Tom 24 | Waneko | 4.2024 |