Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Soul Eater

Tom 7
Wydawca: J.P.Fantastica (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-7471-273-6
Liczba stron: 193
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Bóg­‑demon powrócił do życia i jest na wolności, a Zawodówka Śmierci gromadzi siły i przygotowuje się do nieuniknionej konfrontacji ze swoim odwiecznym wrogiem. Tymczasem fale szaleństwa emitowane przez największego tchórza świata zaczynają powoli wpływać na ludzi, co ewidentne widać po Steinie, którego wyimaginowany romans z Medusą jest równie uroczy, jak chory. W międzyczasie Maka i Soul razem z Croną udają się do Czech (pozdrawiamy sąsiadów!), by zbadać, dlaczego nieposiadający duszy golem nagle zaczął atakować ludzi.

Tomik siódmy ma dwa główne cele, z których pierwszym jest wprowadzenie nowych bohaterów. Już na samym początku czytelnik poznaje część z pozostałych Death Scythe'ów, którzy reprezentowani są przez niezwykle zasadniczą Yumi Azusę, nieco roztrzepaną Marie Mjölnir, a także trudnego do rozszyfrowania Justina Lawa. Muszę przyznać, że wprowadzenie dodatkowych postaci w dłuższej perspektywie powinno się przysłużyć mandze, jednak na obecną chwilę nieco zbyt mało o nich wiem, by wpłynęły na ocenę tego konkretnego tomiku (nie pomaga też dość zdawkowe ich przybliżenie – jedynie o Marie dowiadujemy się czegoś więcej niż „jest dziwny/dziwna”). Najjaśniejszym punktem tomiku jest zdecydowanie końcówka, czyli rozwikłanie tajemnicy golema oraz pojawienie się kolejnej wiedźmy – Arachne. Podobnie jak Medusa, już na pierwszy rzut oka pozostawia niezapomniane wrażenie na czytelniku, a jej interakcja z innymi, mimo że ograniczona, jest zabawna. Drugi cel tej częśći to próba rozbudowania świata, chociażby przez pokazanie, że Śmierć ma swoich ludzi na całym świecie, a i wiedźmy nie są tak jednolitą frakcją, jak można by przypuszczać. Owszem, wzbogaca to serię, jednak mam wrażenie, że jeśli autor nie będzie ostrożny, to przy takim poziomie abstrakcji i gromadzeniu kolejnych powiązań między postaciami coś może w końcu pójść nie tak. Jest to oczywiście tylko gdybanie i na razie żadnych oznak po temu nie widać.

Graficznie to wciąż ten sam, choć ciągle udoskonalany styl, co w poprzednich tomach, choć zdarzyło się autorowi popełnić kilka gaf anatomicznych (co innego te zamierzone, które wyglądają tak, jak wyglądać powinny, czyli kłócą się z naszą ideą poprawności, ale wyraźnie nie wynikają z braku warsztatu technicznego, tylko z zamiaru stworzenia bardzo konkretnego klimatu). Moim ulubionym elementem nadal pozostaje architektura ze wszystkimi pokręconymi i niepokojącymi kształtami, a także tła w ogóle, do których, mam wrażenie, autor przykłada się bardziej niż do samych postaci – nie jest to bynajmniej zarzut, po prostu stwierdzenie faktu. Wreszcie walka, którą oglądamy pod sam koniec tomiku, została zrealizowana naprawdę widowiskowo i wyraźnie widać, że mangaka dobrze się bawi, rysując tak przesadzone i chore pojedynki. Efekt jest taki, że wcześniej zachwycałem się tylko projektem świata, a obecnie mój zachwyt rozszerzył się na przedstawienie wszelkiego rodzaju potyczek.

Pod względem technicznym wydania praktycznie nie mam się czego czepiać. Żadnych literówek nie zauważyłem, nie znalazłem również innych błędów. Zdziwiło mnie jedynie, że na niektórych stronach numeracja znajduje się od strony zewnętrznej, a nie wewnętrznej. Nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie fakt, że logika umieszczania jej wydaje się losowa – czasem numer jest po zewnętrznej, czasem znów po wewnętrznej i bynajmniej nie jest to spowodowane brakiem miejsca (a mogłoby to być wyjaśnieniem). Możliwe, że niektórzy odbiorą to jako czepialstwo, moim zdaniem jednak przy wydawaniu czegokolwiek ważna jest konsekwencja wizualna, a tutaj jej zabrakło. Bardzo za to spodobało mi się tłumaczenie niektórych kwestii w tym tomie, zwłaszcza wypowiedzi Spirita i Arachne, które same w sobie nie są zbyt zabawne, ale w kontekście idealnie wpasowują się w sytuację i to w przekomiczny sposób.

Jak ten tomik prezentuje się na tle reszty już wydanych? Cóż, na pewno jest nieco spokojniejszy, mniej tutaj pojedynków, a czytelnik nie ma wrażenia ciągłego wyścigu z czasem jak w przypadku poprzedniego, jednak fabuła cały czas posuwa się do przodu i daleko jej do nudnej czy pozbawionej pomysłu. Chociaż już teraz Zawodówce Śmierci przybyło wrogów, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to dopiero początek kłopotów, jakie czekają bohaterów. Z ciekawością będę śledził ich losy, a także historię tego pokręconego świata.

Altramertes, 16 marca 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 J.P.Fantastica 12.2012
2 Tom 2 J.P.Fantastica 2.2013
3 Tom 3 J.P.Fantastica 4.2013
4 Tom 4 J.P.Fantastica 6.2013
5 Tom 5 J.P.Fantastica 8.2013
6 Tom 6 J.P.Fantastica 11.2013
7 Tom 7 J.P.Fantastica 2.2014
8 Tom 8 J.P.Fantastica 5.2014
9 Tom 9 J.P.Fantastica 9.2014
10 Tom 10 J.P.Fantastica 12.2014
11 Tom 11 J.P.Fantastica 2.2015
12 Tom 12 J.P.Fantastica 4.2015
13 Tom 13 J.P.Fantastica 7.2015
14 Tom 14 J.P.Fantastica 9.2015
15 Tom 15 J.P.Fantastica 11.2015
16 Tom 16 J.P.Fantastica 2.2016
17 Tom 17 J.P.Fantastica 5.2016
18 Tom 18 J.P.Fantastica 7.2016
19 Tom 19 J.P.Fantastica 11.2016
20 Tom 20 J.P.Fantastica 2.2017
21 Tom 21 J.P.Fantastica 5.2017
22 Tom 22 J.P.Fantastica 8.2017
23 Tom 23 J.P.Fantastica 9.2017
24 Tom 24 J.P.Fantastica 1.2018
25 Tom 25 J.P.Fantastica 3.2018