Magi - The Labyrinth of Magic
Recenzja
Z małą pomocą Morgiany Alibaba i Aladyn spotykają się na osobności i mogą porozmawiać w cztery oczy. Dlaczego Alibaba nagle oświadczył Aladynowi, że nie może dotrzymać swojej obietnicy? Aby poznać odpowiedź na to pytanie, najpierw będziemy musieli zagłębić się w retrospekcje z czasów, gdy wraz z Kassimem dorastali w balbadzkiej dzielnicy biedoty. Później los wielokrotnie krzyżował i rozdzielał ich ścieżki, zaś czytelnik może się głowić, jak bardzo naiwny może być Alibaba i dlaczego po tylu zdradach nadal postanawia przyłączyć się do Kassima… Stawką tym razem jest przyszłość Balbadu i uratowanie najbiedniejszych, ciemiężonych przez aroganckiego króla, któremu należy przemówić do rozumu. Jednak pomimo wstawiennictwa samego króla Sindrii – Sindbada, negocjacje kończą się fiaskiem. Tymczasem na scenę wkracza z przytupem kolejny magi, Judar, który wydaje się przeciwieństwem życzliwego światu Aladyna i ewidentnie szuka zaczepki. To nie może się skończyć dobrze – Aladyn i Judar stają przeciwko sobie w walce.
Jak na jeden tom dzieje się bardzo dużo. Poznajemy zupełnie odmienne oblicze Alibaby oraz odkrywamy jego królewskie pochodzenie, choć on sam wychował się w slumsach. Po latach powraca do swojej ojczyzny i widząc ją w opłakanym stanie, próbuje ją jakoś uratować. Okazuje się jednak, że wpływy obcego cesarstwa są już tak silne, że skutecznie blokują wszelkie próby naprawienia sytuacji. W tomie pojawia się też kilku osobników, którzy mogą rywalizować o tytuł najbardziej podłego antagonisty – czy to Judar, który po prostu lubi rozlew krwi, czy to Kassim, który ewidentnie stosuje przykrywkę „szlachetnego złodzieja” jako pretekst do odgrywania się na wszystkich, którzy mają lepiej. W porównaniu do poprzednich tomów ten zdaje się o wiele bardziej mroczny i brutalny, co szczególnie mocno kontrastuje z trochę naiwną postawą głównych bohaterów. Może to stanowić ciekawy katalizator do zmiany ich podejścia, ale to się dopiero okaże w przyszłych tomach.
Odzwierciedlająca klimat tomu okładka jest utrzymana w ciemnej kontrastowej kolorystyce, a znajduje się na niej Judar. Za prostą stroną tytułową umieszczono spis treści, a zaraz po nim rozpoczyna się właściwa lektura. Właściwie dopiero teraz odnotowałam, że Magi jest mangą generalnie ubogą w specjalne rozkładówki, bonusowe historyjki czy posłowia odautorskie; w zamian dużo się dzieje i jest dużo do tłumaczenia, a teksty w dymkach czasami muszą być kompresowane do bardzo małych, ledwo czytelnych czcionek, żeby się zmieściły. Tłumaczenie trzyma poziom, nie odnotowałam nic, co bym mogła wytknąć – wszystko brzmi tak, jak powinno. Wspominany wcześniej problem z zachowaniem marginesów uwidocznił się w tym tomie w ten sposób, iż niektóre strony mają odcięte fragmenty onomatopei, co jednak ważniejsze, teksty w dymkach pozostały nietknięte.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 12.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 2.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 3.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 5.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 12.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 3.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 5.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 6.2018 |
15 | Tom 15 | Waneko | 8.2018 |
16 | Tom 16 | Waneko | 9.2018 |
17 | Tom 17 | Waneko | 11.2018 |
18 | Tom 18 | Waneko | 12.2018 |
19 | Tom 19 | Waneko | 2.2019 |
20 | Tom 20 | Waneko | 3.2019 |
21 | Tom 21 | Waneko | 5.2019 |
22 | Tom 22 | Waneko | 6.2019 |
23 | Tom 23 | Waneko | 8.2019 |
24 | Tom 24 | Waneko | 9.2019 |
25 | Tom 25 | Waneko | 11.2019 |
26 | Tom 26 | Waneko | 12.2019 |
27 | Tom 27 | Waneko | 2.2020 |
28 | Tom 28 | Waneko | 3.2020 |
29 | Tom 29 | Waneko | 5.2020 |
30 | Tom 30 | Waneko | 6.2020 |
31 | Tom 31 | Waneko | 8.2020 |
32 | Tom 32 | Waneko | 9.2020 |
33 | Tom 33 | Waneko | 11.2020 |
34 | Tom 34 | Waneko | 12.2020 |
35 | Tom 35 | Waneko | 2.2021 |
36 | Tom 36 | Waneko | 3.2021 |
37 | Tom 37 | Waneko | 5.2021 |