Magi - The Labyrinth of Magic
Recenzja
Pobyt w Sindrii powoli, acz nieubłaganie dobiega końca. W ślad za Aladynem, który obwieścił, że skieruje swe kroki do Magnostadtu, pozostali również obierają za cel miejsca, które zawsze chcieli odwiedzić. Wszyscy poza biednym Alibabą, który jest zszokowany wizją rozłąki z przyjaciółmi i nie ma pojęcia, co ze sobą zrobić – postanawia więc ostentacyjnie obrazić się na nich. Także księżniczka Kogyoku podjęła decyzję o powrocie do swojego cesarstwa, by spróbować porozmawiać z bratem o odstąpieniu od planów wkroczenia na wojenną ścieżkę z Sindrią… A co na to Sindbad? Nie wydaje się zbyt przejęty tym, że jego „asy” ot tak wyfruwają mu z rękawa, ale jednocześnie, zanim im na to pozwoli, czyni wszystko, by mieć pewność, że naprawdę przeciągnął ich na swoją stronę. Ostatecznie nasi młodzi bohaterowie lądują na statku opuszczającym Sindrię, jako że droga ku ich celom z początku wiedzie w tym samym kierunku. Zanim jednak ich ścieżki rozejdą się na dobre, przytrafia się jeszcze jedna misja – statek zostaje zaatakowany przez młodocianych piratów, działających na zlecenie Om Madory, którą nazywają swą matką. Aladyn, Alibaba, Morgiana i Hakuryu postanawiają rozbić szajkę rabusiów i namierzają ich kryjówkę.
Po kilku tomach akcji przeciw Al‑Thamen wreszcie możemy od nich odpocząć. Nie oznacza to, że akcja zwalnia, ale atmosfera jest wyraźnie lżejsza i uderza w bardziej komediowy ton – w trakcie lektury nie raz i nie dwa można się pośmiać, choćby z Alibaby i tego, jak przez ośli upór chłopaka przyjaciele stroją sobie z niego żarty. Jest to też tom wypełniony „różowymi” rukhami uroczego Hakuryu, który ewidentnie czuje coś więcej do Morgiany, ale na razie młodzi pozostają na etapie lepszego poznawania się. Również Kogyoku okazuje się o wiele sympatyczniejszą postacią, niż sugerowałoby to pierwsze wrażenie. Jej próby zaprzyjaźnienia się z Alibabą oraz młodzieńcze uczucie, jakim zapałała do władcy Sindrii, są niezaprzeczalnie urocze. Przywykłam już do śledzenia ich losów jako drużyny, więc cóż będzie potem? Czy będziemy obserwować przygody każdego z bohaterów osobno? Na odpowiedź na to pytanie musimy poczekać.
Magi ma naprawdę przepiękne okładki. Na obecnej znajduje się Kogyoku w pełnym uzbrojeniu i muszę przyznać, że na żywo ta okładka wygląda jeszcze lepiej. Nie da się ukryć, iż księżniczka jest mocno roznegliżowana w tym, ekhm, „bojowym” stroju, lecz towarzysząca jej feeria barw i ilość detali są tak absorbujące, że przyciągają moją uwagę bardziej niż odrobina gołego kobiecego ciała. Wnętrze tomiku zarówno rozplanowaniem, jak i jakością tłumaczenia nie odbiega od tego, do czego mieliśmy szansę do tej pory przywyknąć. Raz przytrafił się brak polskiego ogonka w literze (s. 78), a poza tym nie stwierdziłam żadnych mankamentów pod tym względem.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 12.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 2.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 3.2017 |
5 | Tom 5 | Waneko | 5.2017 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 12.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 3.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 5.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 6.2018 |
15 | Tom 15 | Waneko | 8.2018 |
16 | Tom 16 | Waneko | 9.2018 |
17 | Tom 17 | Waneko | 11.2018 |
18 | Tom 18 | Waneko | 12.2018 |
19 | Tom 19 | Waneko | 2.2019 |
20 | Tom 20 | Waneko | 3.2019 |
21 | Tom 21 | Waneko | 5.2019 |
22 | Tom 22 | Waneko | 6.2019 |
23 | Tom 23 | Waneko | 8.2019 |
24 | Tom 24 | Waneko | 9.2019 |
25 | Tom 25 | Waneko | 11.2019 |
26 | Tom 26 | Waneko | 12.2019 |
27 | Tom 27 | Waneko | 2.2020 |
28 | Tom 28 | Waneko | 3.2020 |
29 | Tom 29 | Waneko | 5.2020 |
30 | Tom 30 | Waneko | 6.2020 |
31 | Tom 31 | Waneko | 8.2020 |
32 | Tom 32 | Waneko | 9.2020 |
33 | Tom 33 | Waneko | 11.2020 |
34 | Tom 34 | Waneko | 12.2020 |
35 | Tom 35 | Waneko | 2.2021 |
36 | Tom 36 | Waneko | 3.2021 |
37 | Tom 37 | Waneko | 5.2021 |