Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Kuroshitsuji

Tom 14
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-6376983-3
Liczba stron: 190
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Przypomnijmy: jesteśmy na „Campanii”, panuje jeden wielki chaos, a Sebastian oberwał właśnie z kosy od Undertakera. Recenzowany tutaj czternasty tom kontynuuje historię początków znajomości Ciela i Sebastiana, która ukazała się w cinematic recordzie tego ostatniego. Jak już wspomniałam poprzednio, opowieść jest dość szczegółowa, ale nie daje odpowiedzi na ani jedno pytanie dotyczące osób odpowiedzialnych za zabicie rodziców młodego Phantomhive’a – skupia się li tylko na relacjach Ciela i jego nowego sługi. Śledzimy trudny na początku stosunek jednego do drugiego, wzajemne małe złośliwości i w końcu niejakie dostrajanie się do siebie nawzajem na zasadzie prób i błędów. Kiedy kończy się zapis wspomnień (dlaczego tylko tych związanych z Cielem? Zastanawiające jest, że chociaż to Sebastian został dźgnięty, nie zostały pokazane żadne jego wspomnienia sprzed spotkania z aktualnym panem) wracamy oczywiście na pokład tonącego „Tita…” znaczy „Campanii” – przede wszystkim do walczących Sebastiana, Undertakera, Ronalda Knoxa oraz Grella Sutcliffa. Kamerdyner zdaje się tym razem rzeczywiście ciężko ranny, ale mimo to z powodzeniem chroni swojego pana…

Wątek Ryana Stokera i jego zombi wydaje się kończyć w tym tomie, chociaż nadal do wyjaśnienia pozostają motywacja i cele Undertakera. Niemniej jednak z kadru filmowego Titanica, okraszonego zombi i alternatywnie zakończonego romantycznym wschodem słońca, przenosimy się w tempie błyskawicznym do świętowania Wielkanocy, króliczych uszek, ganiania z jajkiem i szukania jajka. Złazi się przy tym chyba każdy, kogo z oczywistych względów nie zabije się na wejściu (czyli np. Bogowie Śmierci odpadają, dziwi za to brak Lau i Ran­‑Mao, bo ewidentnie rozdział wielkanocny stanowi rozrywkowy przerywnik, którego jedynym celem jest pokazanie największej możliwej liczby postaci z króliczymi uszkami na głowie). Poza Cielem i jego służbą (od Sebastiana, przez standardową trójkę, po Snake’a) w imprezie biorą udział: Charles Grey (który umiarkowanie dziwi się, że człowiek, który powinien być martwy, żyje), Charles Phipps, Soma, Agni, Edward (brat Elizabeth) oraz… Nina Hopkins, krawcowa. Wątek ten można by uznać za nic nieznaczący zapychacz, gdyby nie wciśnięcie do niego smutnych min Elizabeth oraz, na samym końcu, listu z kolejnym zadaniem dla Ciela. Tym samym rozpoczynamy nowy wątek, a młody hrabia idzie… do szkoły dla arystokratów, Weston College. Nie można na razie wiele napisać, ponieważ widzimy zaledwie początek początku, zaczynający się jak typowa manga szkolna: nowy uczeń, bieg do szkoły ze śniadaniem w zębach, żeby się nie spóźnić, zwrócenie na siebie uwagi osób, których uwaga do szczęścia raczej nie jest potrzebna… Miałam wrażenie, że czytam nową historię z całkiem innym bohaterem, który tylko wygląda jak Ciel i raczej nie wzbudza zbytniej sympatii.

Jak widać, w tomie dzieje się wiele, kończy się jeden wątek, dostajemy świąteczny przerywnik, zaczyna się drugi wątek, tym razem zamiast z Titaniciem kojarzący się z Harrym Potterem z dodatkową tajemnicą uczniów niewracających do domu na wakacje. Może skojarzenia nie byłyby tak silne, gdyby nie to, że dormitoria są akurat cztery, każde ma herb z konkretnym zwierzęciem i przynależnym kolorem oraz własnego prefekta (których nazwiska miały być… komediowe? Chyba. Albo Yanie Toboso skończyły się pomysły na nazwy własne). Na porządne rozwinięcie tego wątku będziemy musieli jednak zaczekać, aż ukaże się kolejny tom.

W związku z tonięciem statku oraz zaciekłą walką na jego pokładzie onomatopei, w tym wielkich na całą stronę, jest zatrzęsienie. Zatrzęsienie jest również tych niewyczyszczonych, rzucają się w oczy i trudno przejść nad nimi do porządku dziennego. Nie dość, że w każdym kadrze jest dynamiczna scena, która sama w sobie każe szukać, gdzie postać ma ręce, a gdzie nogi, to jeszcze na tym wszystkim znajdują się napisy w kanie oraz kolejne w języku polskim. Na początku też, na s. 14 oraz 27 znalazłam dwa błędy korektorskie: w pierwszym przecinek przesunął się o jedno miejsce, a w drugim przy przeniesieniu wyrazu rozmnożyły się dwie literki. Są to jednak drobiazgi, które nie rzucają się w oczy. W dalszej części tomu nie znalazłam już żadnych błędów. Poza standardowym obrazkiem spod obwoluty oraz notatką od autorki na skrzydełku nie ma w tym tomiku żadnego innego dodatku, a on sam, poza wspomnianymi wyżej problemami, także prezentuje się tak jak poprzednie.

Melmothia, 26 grudnia 2013
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 10.2011
2 Tom 2 Waneko 12.2011
3 Tom 3 Waneko 2.2012
4 Tom 4 Waneko 4.2012
5 Tom 5 Waneko 6.2012
6 Tom 6 Waneko 8.2012
7 Tom 7 Waneko 10.2012
8 Tom 8 Waneko 12.2012
9 Tom 9 Waneko 2.2013
10 Tom 10 Waneko 4.2013
11 Tom 11 Waneko 6.2013
12 Tom 12 Waneko 8.2013
13 Tom 13 Waneko 10.2013
14 Tom 14 Waneko 12.2013
15 Tom 15 Waneko 2.2014
16 Tom 16 Waneko 4.2014
17 Tom 17 Waneko 6.2014
18 Tom 18 Waneko 8.2014
19 Tom 19 Waneko 10.2014
20 Tom 20 Waneko 4.2015
21 Tom 21 Waneko 9.2015
22 Tom 22 Waneko 2.2016
23 Tom 23 Waneko 8.2016
24 Tom 24 Waneko 4.2017
25 Tom 25 Waneko 9.2017
26 Tom 26 Waneko 4.2018
27 Tom 27 Waneko 11.2018
28 Tom 28 Waneko 7.2019
29 Tom 29 Waneko 5.2020
30 Tom 30 Waneko 2.2021
31 Tom 31 Waneko 3.2022
32 Tom 32 Waneko 1.2023