Kuroshitsuji
Recenzja
Jejku, jejku, co tu się dzieje. Tajemnicza para – jeden z pistoletem, drugi z nożem – atakuje nagle księcia Soumę i Agniego. Ten ostatni wypełnia swoją powinność, jak na wzorowego kamerdynera przystało, niestety siła wroga go przerasta… Niedługo po rozlewie krwi na miejsce zdarzenia przybywa Ciel wraz z Sebastianem, a hinduski książę ląduje na leczeniu u Sieglinde. Czy jest ktoś, kto nie ma choćby mglistych podejrzeń odnośnie do tego, co się dzieje dalej? Nie? Tak myślałam.
Zły brat bliźniak wraca na należne mu miejsce w siedzibie Phantomhive'ów, bo jest kilka sekund starszy od młodszego (absolutnie przedziwne ustalenie, przecież jako bliźnięta jednojajowe są dokładnie w tym samym wieku, co do sekundy, w której plemnik wbił się w jajeczko, tylko powietrza przez nos jeden z nich zaczerpnął odrobinę szybciej…). Dlaczego zły? Bo mamy biednego trzęsącego się na jego widok tak‑naprawdę‑nie‑Ciela (prawdziwe imię naszego głównego bohatera jeszcze nie padło), martwego Agniego i przesłanki, że za pomysłem Sphere Music Hall stoi ktoś inny, nie Blavat (no ciekawe kto…). A, zapomniałabym o nieszczególnie szczęśliwej Lizzy w poprzednich tomach, zdającej się chronić ukochanego. Konfrontacja nie jest jednak rozstrzygnięta, przerywa ją bowiem zajmująca pół tomu szczegółowa retrospekcja z życia bliźniaków, pokazująca głównego bohatera z całkiem innym charakterem, jeszcze przed nieszczęściem, jakie go spotkało. Prawdziwy Ciel zaś… Hmm, już wtedy jest w nim coś niepokojącego, ale swoje podejrzenia zachowam dla siebie, Wy snujcie sobie własne.
Przyznam, że mimo schematycznego zagrania z bratem bliźniakiem, czekałam na jakieś wytłumaczenie jego istnienia w fabule (nie tego, jak powstają bliźniaki, ale tego, dlaczego jest zły i nagle się pojawia; czy autorce skończyły się ciekawsze pomysły?), niestety – jeśli kogoś ono również interesuje, będzie musiał jeszcze poczekać na kolejny tom lub tomy, z nadzieją, że i tym razem „naszemu” Cielowi się powiedzie. Reszta postaci, nawet Sebastian, schodzi na dalszy plan, ten tom należy do… Cielów?
Tak jak poprzednio tomik wypełniony jest historią Ciela(?) Phantomhive'a, tylko ostatnią kartę poświęcono na reklamy innych tytułów wydawnictwa Waneko. Z oczywistych względów na obwolucie znalazł się Agni, za to ilustracja ze środka przedstawia już beztroską, niepasującą do wydarzeń z tego tomu ilustrację z Cielem, Sebastianem i dziennikarzem Pittem. Wydanie jak zwykle nie pozostawia wiele do życzenia, tym razem również nie znalazłam żadnej wpadki, jedyną rzeczą, która zwróciła moją uwagę, jest nierówne nasycenie czerni – czasami większe, czasami mniejsze – reszta jest w jak najlepszym porządku.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 10.2011 |
2 | Tom 2 | Waneko | 12.2011 |
3 | Tom 3 | Waneko | 2.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 6.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 8.2012 |
7 | Tom 7 | Waneko | 10.2012 |
8 | Tom 8 | Waneko | 12.2012 |
9 | Tom 9 | Waneko | 2.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 4.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 6.2013 |
12 | Tom 12 | Waneko | 8.2013 |
13 | Tom 13 | Waneko | 10.2013 |
14 | Tom 14 | Waneko | 12.2013 |
15 | Tom 15 | Waneko | 2.2014 |
16 | Tom 16 | Waneko | 4.2014 |
17 | Tom 17 | Waneko | 6.2014 |
18 | Tom 18 | Waneko | 8.2014 |
19 | Tom 19 | Waneko | 10.2014 |
20 | Tom 20 | Waneko | 4.2015 |
21 | Tom 21 | Waneko | 9.2015 |
22 | Tom 22 | Waneko | 2.2016 |
23 | Tom 23 | Waneko | 8.2016 |
24 | Tom 24 | Waneko | 4.2017 |
25 | Tom 25 | Waneko | 9.2017 |
26 | Tom 26 | Waneko | 4.2018 |
27 | Tom 27 | Waneko | 11.2018 |
28 | Tom 28 | Waneko | 7.2019 |
29 | Tom 29 | Waneko | 5.2020 |
30 | Tom 30 | Waneko | 2.2021 |
31 | Tom 31 | Waneko | 3.2022 |
32 | Tom 32 | Waneko | 1.2023 |