One Piece
Recenzja
Usopp postanawia ostrzec mieszkańców swojej wioski przed nikczemnymi planami Klahadore’a, jednak nikt nie chce uwierzyć jego słowom. Nawet Kaya, która darzy go sympatią stwierdza, że jest kłamcą i złym człowiekiem. Na szczęście Usopp może liczyć na wsparcie Luffy’ego, Zoro i Nami, którzy decydują się pomóc mu w walce z kapitanem Kuro (Klahadorem, jak kto woli) oraz piracką załogą „Czarnego kota”. Czy naszym bohaterom uda się odeprzeć atak wroga? Jak potężni są kapitan Kuro i jego towarzysze? Czy Kaya pozna prawdę i co zrobi w jej obliczu?
Po trzecim tomiku, niemalże całkowicie pozbawionym akcji, kolejna część mangi One Piece przynosi czytelnikom sporą dawkę walk. Naszym bohaterom przyjdzie zmierzyć się z hipnotyzerem Jango, braćmi Strażnikot oraz samym kapitanem Kuro. Każda z tych postaci dysponuje unikatowym arsenałem technik i zdolności, które sprawią Luffy’emu i spółce niemałe kłopoty. Nie ma co się temu dziwić, w końcu One Piece należy do mang shounen, w których taki obrót spraw jest całkowicie normalny. Recenzowany tomik pokazuje również, że Usopp prócz nałogowego okłamywania ludzi, może pochwalić się czymś jeszcze – doskonałymi zdolnościami snajperskimi. Miłym urozmaiceniem jest okładka rozdziału trzydziestego piątego rozpoczynająca krótką historię poboczną, dotyczącą dalszych losów kapitana Buggy’ego i jego kompanów. Na całość miniserii składa się trzydzieści części (dwadzieścia osiem zwykłych plus dwie dodatkowe), które towarzyszyć będą czytelnikom do dziewiątego tomiku, zastępując standardowe okładki rozdziałów.
Pod względem dodatków czwarty tomik wypada naprawdę słabo. Oprócz kącika „SBS”, zawierającego pytania czytelników wraz z odpowiedziami autora mangi, nie znajdziemy tutaj nic poza kolorowanką. Tylna strona okładki zawiera zawiązanie fabuły tomiku, a od polskiego wydawcy dostajemy stronę ze słowem od tłumacza oraz reklamę magazynu „Arigato”.
Strona techniczna stoi na poziomie standardowym dla JPF‑u. Śnieżnobiały papier i brak obwoluty w żaden sposób nie odróżnia tego tomiku od innych pozycji wydawnictwa wypuszczanych na polski rynek w ostatnich latach. Nie wyłapałem żadnych błędów językowych. Tłumaczenie jest dokładne i lekkie, nie odstrasza dziwnym nazewnictwem, dzięki czemu nie można niczego mu zarzucić. Jako ciekawostkę podam, że długo przed wydaniem recenzowanego tomiku na stronie internetowej polskiego wydawcy pojawiła się jego okładka, na której tytuł tomiku przetłumaczony został jako „Księżyc w nowiu”. Ostatecznie został on zmieniony na „Sierp księżyca” i w takiej wersji trafił do druku.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
89 | Tom 89 | J.P.Fantastica | 8.2024 |
90 | Tom 90 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
91 | Tom 91 | J.P.Fantastica | 11.2024 |