One Piece
Recenzja
Walka pomiędzy Luffym a Arlongiem powoli dobiega końca. Słowa przeciwnika, który traktuje Nami jak przedmiot, sprawiają, iż w Słomkowym Kapeluszu budzą się nowe siły. Chłopak kolejny raz udowadnia, że siła przyjaźni jest w stanie czynić cuda. Arlong Park upada, a Nami zostaje uwolniona z koszmaru, który dręczył ją przez ostatnie lata. Nasi bohaterowie kontynuują rejs ku Grand Line. W Logue Town, zwanym „miastem początku i końca”, miejscu, w którym narodził się i został stracony Gol D. Roger, czekają na nich nowe przygody i starzy wrogowie.
W jedenastym tomiku One Piece zostaje zamknięty wątek Arlong Parku. Pojedynek Luffy’ego i Arlonga udowadnia, że autor doskonale potrafi manipulować scenami komediowymi i poważnymi momentami, nie obniżając poziomu fabularnego. Dotyczy to również rozdziałów, w których Słomkowi opuszczają wyspę Kokoyashi. W połowie tomiku rozpoczyna się kolejna przygoda, będąca jednocześnie ostatnim wątkiem w sadze East Blue. Na scenę wkraczają Klaun Buggy i Alvida, którzy pragną zabić Luffy’ego. Pojawiają się również dwie nowe postaci – władający mocą diabelskiego owocu pułkownik z głównej kwatery marynarki wojennej, „Biały Łowca” Smoker oraz jego niezdarna współpracowniczka – Tashigi. Niestety, ich zdolności poznamy dopiero w kolejnym tomie.
Pomiędzy rozdziałami znajdziemy przekrój Going Merry oraz szkice ukazujące poszczególne pomieszczenia statku wraz z opisami. Z tyłu okładki przeczytamy zarys wydarzeń pierwszej połowy tomiku. Polski wydawca poświęcił dwie stron na wyjaśnienia od tłumacza. W tomiku zamieszczono również prace, które zwyciężyły w konkursie na morskiego potwora, a także reklamę magazynu „Arigato”.
Poziom polskiego wydania trzyma się dotychczasowych norm zarówno pod względem technicznym, jak i językowym. Książeczka została wydrukowana na śnieżnobiałym papierze, nie ma kolorowych stron ani obwoluty. Nie natrafiłem na żadne błędy natury technicznej. W recenzowanym tomie pojawiają się nazwy „specjalnych” mieczy, podzielonych na kilka klas. Tłumacz postanowił stosować nazwy japońskie wraz z ich polskimi odpowiednikami, kładąc jednak nacisk na oryginalne wersje zapisu. Jest to dość zaskakujące posunięcie, zwłaszcza że do tej pory wszystkie nazwy japońskie były spolszczane. Nazwa miasta z drugiej połowy tomiku została przerobiona z „Loguetown” na „Logue Town”. Błędów językowych nie znalazłem.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
89 | Tom 89 | J.P.Fantastica | 8.2024 |
90 | Tom 90 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
91 | Tom 91 | J.P.Fantastica | 11.2024 |