One Piece
Recenzja
Walka z piracką załogą „Czarnego kota” trwa. Podczas gdy Luffy zajęty jest pojedynkiem z kapitanem Kuro, Zoro i Usopp ruszają na ratunek Kayi, Cebuli, Marchewie i Papryce, ściganym przez Jango. Rozstania i refleksje na tematy dotychczasowego życia nie należą do najłatwiejszych tematów, jednak są konieczne, zwłaszcza wtedy, gdy mamy marzenia, które należy spełnić. Tak oto załoga „Słomkowego kapelusza” powiększa się o nowego członka – Usoppa. Oprócz tego nasi bohaterowie w ramach podziękowania za pomoc otrzymują statek z prawdziwego zdarzenia. Jego imię brzmi „Going Merry”. Jak to w pirackim fachu bywa – na Luffy’ego i spółkę czekają kolejne przygody, a następnym przystankiem podczas rejsu ku Grand Line zostaje morska restauracja Baratie. Tam właśnie dochodzi do spotkania z kucharzem Sanjim, którego Luffy z chęcią widziałby u swego boku.
Piąty tomik One Piece ostatecznie zamyka wątek kapitana Kuro i sprawia, że fabuła mangi rusza do przodu. Do najważniejszych wydarzeń w nim przedstawionych można zaliczyć przede wszystkim dołączenie Usoppa do grona głównych bohaterów oraz zdobycie statku, który przyda się im w dalszej wyprawie. Luffy i spółka dochodzą również do wniosku, że kolejną osobą, którą koniecznie muszą mieć w załodze, jest kucharz. Jak na zamówienie trafiają do morskiej restauracji, zatrudniającej aż trzech kucharzy, z których pod względem specyficznego zachowania najbardziej wyróżnia się Sanji. Sama restauracja jest miejscem rządzącym się własnymi, dość niezwykłymi zasadami. Pomijając wcześniej wspomnianego chłopaka, nowymi postaciami pojawiającymi się w tomiku są Yosaku i Johnny – łowcy piratów, będący znajomymi Zoro, Zeff – właściciel restauracji oraz szef jej kuchni, jeden z pracowników Baratie – Patty, a także kapitan „Żelazna pięść” Fullbody – członek marynarki wojennej, kolejny przykład „obrońcy sprawiedliwości”, któremu pełniona funkcja i władza uderzyły do głowy. W tomiku padają również dwa inne imiona – „Jastrzębiooki” Mihawk oraz Don Krieg. Panowie co prawda jeszcze się nie pojawili, jednak w najbliższym czasie to właśnie będą pełnić role osób będących motorem fabuły mangi.
Dodatki umieszczone w recenzowanym tomiku skupiają się na anime zatytułowanym One Piece: Taose! Kaizoku Ganzack. Należą do nich szkice postaci występujących w tej produkcji oraz kilka słów od autora mangi. Jako przerywniki w dwóch rozdziałach umieszczono ilustracje będące wybranymi kadrami komiksu. Oprócz tego przeczytać można kolejną odsłonę kącika „SBS” zawierającego pytania od japońskich fanów. Tylna strona okładki tradycyjnie już zdradza, co czeka na nas w trakcie lektury. Nie mogło zabraknąć również wyjaśnień od tłumacza. Zaledwie jedna strona została poświęcona na reklamy i przypadła ona magazynowi „Arigato”.
Przekład na język polski stoi na poziomie wypracowanym przez poprzednie tomiki. Tłumacz idealnie poradził sobie z jedną z technik kapitana Kuro, stanowiącą pod tym względem spore wyzwanie. Należy się również ogromna pochwała za pozostawienie oryginalnego stylu Sanjiego. Oczywiście z pewnością podniosą się głosy sprzeciwu wśród osób, które uważają takie słowa za nieodpowiednie w komiksie „dla dzieci”, jednak charakter wspomnianej postaci straciłby sporo, gdyby pozbawić go tych wszystkich „gówien” używanych w wypowiedziach. Strona techniczna stoi na poziomie, do którego JPF zdążył już dawno przyzwyczaić swoich czytelników – śnieżnobiały papier, brak obwoluty i kolorowych stron. Trafiła się również jedna wpadka. Strony 173 i 174 zostały wydrukowane na nieco dłuższej kartce papieru, przez co wystają poza tomik. W tym momencie jedynym rozwiązaniem wydaje się zgięcie tego fragmentu do środka. Ewentualnie, jeśli ktoś ma bardzo zręczne i precyzyjne ręce, może próbować przyciąć wystającą część. Przynajmniej będzie można postawić tomik na półce bez większego problemu.
Tomiki
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
89 | Tom 89 | J.P.Fantastica | 8.2024 |
90 | Tom 90 | J.P.Fantastica | 9.2024 |
91 | Tom 91 | J.P.Fantastica | 11.2024 |