Bleach
Recenzja
Dwudziesty pierwszy tom Bleach był niezbyt miłą niespodzianką, przynosząc spore obniżenie jakości fabuły tej mangi. Dwudziesty drugi pozwala nabrać niewielkich nadziei na zmiany, ale ostrożność nakazuje powstrzymać się z hurraoptymistycznymi wnioskami.
W Karakurze dzieje się dużo. Jak się okazuje, Shinji, chociaż spotkał się z odmową, nie zamierza rezygnować z prób przeciągnięcia Ichigo na swoją stronę. Pojawia się także inna przedstawicielka Visoredów – Hiyori. Jednak ten wątek zostaje urwany, bo na arenę wkraczają dwaj wyjątkowo potężni Arrancarowie – Ulqiuorra i Yammy. Konfrontacja z nimi okazuje się dla bohaterów przykrą niespodzianką. Zdając sobie sprawę, że sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, Soul Society wysyła do Karakury dowodzony przez Hitsugayę oddział, w skład którego wchodzą Rukia, Renji, Rangiku, Ikkaku i Yumichika.
Kubo Tite nadal wydaje się niezdecydowany co do udziału rodziny Ichigo w całej sprawie. Wątek Isshina zostaje zamknięty na samym początku tego tomiku, za to nieco dalej okazuje się, że o wszystkim, co dotyczy głównego bohatera, wie także jego siostra Karin. Autor rzuca także kolejną aluzję dotyczącą Tatsuki. O ile jednak pierwsza połowa tomu wydaje się bardziej poważna w treści, tak nagły desant z Soul Society rozluźnia atmosferę. Swoje pięć minut w tym tomie mają także Yoruichi i Urahara. Widać natomiast, że autor ma problem z towarzyszami Ichigo – w trakcie misji w Soul Society ich moce wydawały się dość skuteczne. Tu jednak widać wyraźnie, że wzrósł poziom siły wrogów, Ichigo także stał się mocniejszy, za to oni pozostali z dotychczasowymi możliwościami, co czyni ich nieco mniej skutecznymi niż poprzednio.
Trudno się natomiast oprzeć wrażeniu natłoku wydarzeń. Mogło się wydawać, że Visoredzi staną się na pewien czas dominującym tematem, jednak pojawienie się Arrancarów sprawia, że automatycznie schodzą na dalszy plan jako zagrożenie mniejszego stopnia. Chwilowy dramat, przeżywany przez głównego bohatera zostaje, na szczęście, dość szybko zakończony. Pewien brak konsekwencji wykazuje natomiast autor w kwestii wpływu toczonych przez bohaterów walk na realny świat. Do tej pory wydawało się, że dotyczą one jedynie ich uczestników, jednak działania Yammy’ego i Ulqiuorry wskazują, że mogą mieć one także tragiczne skutki dla osób postronnych.
Na okładce znalazł się Ulqiuorra, co może oznaczać, iż postać ta odegra w przyszłości znaczącą rolę w fabule Bleach. JPF nadal stosuje inną kolejność zapisu imienia i nazwiska autora na okładce, a inną na stronie tytułowej. Ostatnia strona, poświęcona na wyjaśnienia tłumacza, jest tym razem zapełniona zaledwie w dwóch trzecich.