Naruto
Recenzja
Naruto dowiaduje się, że Sakura oraz jego przyjaciele z Konohy podjęli decyzję o samodzielnej likwidacji Sasuke. Jakby tego było mało, Gaara informuje naszych bohaterów o wydarzeniach, które miały miejsce podczas Zjazdu Kage. Stawia to tytułowego bohatera w bardzo trudnej sytuacji. Czy Naruto znajdzie odpowiedź na pytanie, które zadał mu Kazekage? Jakie działania podejmie? Tymczasem Sasuke staje do ostatecznego pojedynku z Danzõ. Czy chłopakowi kroczącemu drogą zemsty uda się pokonać jedną z osób odpowiedzialnych za wymordowanie jego klanu?
Pięćdziesiąty pierwszy tom mangi Naruto sprawił, że w moim przypadku jego lektura skończyła się równie szybko, jak się zaczęła. Wszystko to dzięki pojedynkowi Sasuke i przywódcy Korzeni, zajmującemu jego lwią cześć. Widać niestety, że autorowi brakowało pomysłów w tej kwestii, czego dowodem jest wachlarz najdziwaczniejszych „asów w rękawie” używanych przez Danzõ. Dowiadujemy się jeszcze, jak Trzeci Hokage objął swoje stanowisko, nie można też zapomnieć o krótkim pokazie sił w wykonaniu Madary oraz standardowych pogadankach na temat przyjaźni.
Pomiędzy poszczególnymi rozdziałami, oprócz wybranych kadrów komiksu, tradycyjnie już znajdziemy galerię prac japońskich czytelników. Tylna okładka zawiera kilka słów od autora, który tym razem podzielił się z nami spostrzeżeniami na temat filmów 3D. Przeczytamy tam również streszczenie wydarzeń zawartych w recenzowanym tomiku. JPF uraczył nas jedną stroną z wyjaśnieniem japońskich nazw technik, rysunkami, które zwyciężyły w konkursie zatytułowanym Telewizja oraz dwunastym rozdziałem opowiadania Przełęcz. Reklam zabrakło.
Polskie wydanie trzyma się utartych schematów. Tomik został wydrukowany na śnieżnobiałym papierze i nie ma obwoluty ani kolorowych stron. Tłumaczenie stoi na dobrym, sprawdzonym i wypracowanym poziomie. W trakcie lektury nie natknąłem się na żadne literówki, trafiło się natomiast kilka zdań o dziwnej konstrukcji oraz jedno ewidentnie wybrakowane. W trakcie rozmowy, którą Gaara prowadzi z Naruto na stronie 22., możemy przeczytać „Sasuke jesteś obojętny”. W recenzowanym tomiku nie popełniono za to żadnych błędów natury technicznej.