Naruto
Recenzja
Asuma Sarutobi poległ w walce. Shikamaru, Chõji i Ino nie zamierzają siedzieć bezczynnie na miejscu. Przy pomocy wcześniej opracowanego planu chcą pomścić swojego nauczyciela, pokonując Hidana i Kakuzu. Tsunade stara wylać się im na głowę kubeł zimnej wody, lecz w samą porę pojawia się Kakashi. Wraz z nim byli wychowankowie Asumy stają do walki z członkami Brzasku. Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem, jednak Kakuzu, który powinien leżeć martwy, ma się całkiem dobrze, ponieważ posiada kilka serc. Tsunade rozważa wysłanie posiłków składających się z Yamato, Naruto, Saia i Sakury, jednak stawia jeden warunek – tytułowy bohater musi jak najszybciej zakończyć trening z pozytywnym rezultatem.
W trzydziestym siódmym tomie Naruto czeka na nas pogrzeb Asumy, ostateczna faza treningu blondasa oraz kontynuacja wydarzeń związanych z aktywnością Brzasku. Większą część książeczki poświęcono szybkiej i zaskakującej walce, ukazującej tym razem zdolności Kakuzu. Kolejni członkowie tej mafijnej organizacji wydają się o wiele silniejsi od poprzednich, co pośrednio świadczy o tym, że ich szef z racji zajmowanego stanowiska musi być niezwykle potężny. Jeśli chodzi o część czysto informacyjną, zdradzającą zasady funkcjonowania technik shinobi, to tym razem znalazło się miejsce dla wyjaśnienia, jakie słabości mają poszczególne natury czakry. W wyniku takiego, a nie innego ukazania wydarzeń tomik czyta się bardzo szybko.
Kolejne edycje konkursu na najlepszą oryginalną postać wciąż są ogłaszane wśród japońskich czytelników, co zaowocowało umieszczeniem prac z Kraju Kwitnącej Wiśni pomiędzy poszczególnymi rozdziałami. Oprócz nich znajdziemy tam również wybrane kadry komiksu. Tylna okładka została poświęcona na streszczenie wydarzeń recenzowanego tomu oraz kilka słów od autora, w których Masashi Kishimoto zdradza, że nadwyrężył biodro, co odbiło się na jakości jednego z rozdziałów. W tomiku możemy zobaczyć rysunki polskich fanów, które zwyciężyły w konkursie zatytułowanym Horror.
Książeczka została wydrukowana na śnieżnobiałym papierze wysokiej jakości. Tradycyjnie już polskie wydanie zostało pozbawione obwoluty i nie zawiera kolorowych stron. Tłumaczenie stoi na dobrym, wypracowanym poziomie. Styl wypowiedzi bohaterów od kilku wcześniejszych tomów stał się bardziej swobodny, co sprawia, że lektura jest lekka, przyjemna i nie nastręcza problemów. Nie spotkałem się z żadnymi błędami językowymi i stylistycznymi.